Jak smerf się cieszy z niczego

Ostatnia aktualizacja: 17 kwietnia 2020

26 marca 2015 roku Szef Służby Celnej (SSC) Jacek Kapica poinformował społeczeństwo o swoim kolejnym niebywałym sukcesie.

Poprzez wszelkie dostępne kanały informacyjne upublicznił informację, że Sąd Rejonowy Wydział Karny w Bochni umorzył postępowanie ws. subsydiarnego aktu oskarżenia wobec celników. Nie mógł pozwolić by nie dowiedział się o tym jego ulubiony kanał komunikacji ze społeczeństwem czyli Twitter:

Triumfalnie zamieszczono również informację w tej sprawie na stronie Ministerstwa Finansów:

SSC odtrąbił zwycięstwo, nakarmił swoje dobre samopoczucie i poszedł spać. Jednakże tknięty dziwną sceptycznością do informacji podawanych przez wiceministra postanowiłem (o niewierny Tomasz!) spróbować zweryfikować te radosne wieści tak hucznie przekazywane społeczeństwu. Wobec tego zwróciliśmy się jako redakcja do rzeczonego Sądu Rejonowego w Bochni z prośbą o udostępnienie tego złotego, magicznego glejtu jakim z pewnością mogłoby być postanowienie sądu, na które aż podskoczył sam SSC.

Jakież było moje zdziwienie gdy nadeszła odpowiedź od wiceprezesa Sądu Rejonowego w Bochni nijak mająca się do odtrąbionego triumfu! W piśmie z Sądu czytamy:

„(…)w sprawie o sygnaturze akt II K 657/14 w dniu 26 marca 2015 r. Sąd Rejonowy w Bochni wydał nieprawomocne postanowienie, jednak do chwili obecnej postępowanie karne w niniejszej sprawie nie zostało prawomocnie zakończone(…)”

No cóż, napięcie opadło, szampan w smerfnej lodówce dalej zamknięty a confetti czeka na lepsze czasy…

Ciekawi też inny fakt: Jacek Kapica figuruje w wezwaniu jako oskarżony w tej sprawie. Czy dziwi jeszcze kogoś, że w „trosce” o funkcjonariuszy została przeforsowana nowelizacja ustawy o Służbie Celnej wprowadzająca fakultatywne (zniesienie obligatoryjnego) zawieszenie funkcjonariusza w przypadku złożenia przeciwko niemu subsydiarnego aktu oskarżenia!?

Mnie już dziwi tylko jedno: to, że Jacek Kapica jest nadal Szefem Służby Celnej!

Przystanek, już wysiadam…

Tagi: