Ostatnia aktualizacja: 12 grudnia 2014
Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz – to w tych miastach w październiku i listopadzie funkcjonariusze toruńskiej Służby Celnej zabezpieczyli kilkadziesiąt nielegalnie działających automatów do gier.
– Od początku roku do 8 grudnia zabezpieczyliśmy w całym województwie 822 maszyny – wylicza Mariusz Ziarnowski, rzecznik prasowy toruńskich celników. – Nie ma reguły. Automaty niskich wypłat, na które nie wydano stosownych pozwoleń, pojawiają się, jak grzyby po deszczu. Zarówno w dużych miastach, miasteczkach, a nawet na wsiach.
Mowa o tak zwanych jednorękich bandytach, maszynach kojarzonych najczęściej z pubami, ale ostatnio pojawiających się nawet w sklepach. Jedno z takich urządzeń ma u siebie właściciel sklepu monopolowego na bydgoskich Bartodziejach. – To nie jest moja maszyna – tłumaczy przedsiębiorca. Prosi, by nie podawać adresu punktu. – Wynająłem pewnemu człowiekowi metr kwadratowy powierzchni. Zaproponował ustawienie u mnie automatu. Zapewniał, że to legalne.
Właściciel sklepu może mieć jednak problemy. – Staramy się karać nie tylko właścicieli nielegalnych automatów, ale też osoby, które umożliwiają korzystanie z tych urządzeń.
Kary wymierza sąd. Mogą sięgać nawet kilku milionów zł.
O co ten szum? W 2009 roku Sejm przyjął tak zwaną ustawę hazardową. Na jej mocy nie wydaje się pozwoleń na ustawianie nowych automatów. – Legalne są tylko te mające pozwolenie sprzed 2009 roku – tłumaczy Ziarnowski.
Czytaj całość na: pomorska.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."