Ostatnia aktualizacja: 19 sierpnia 2015
Władze Warszawy zapowiedziały walkę z nielegalnymi automatami do gry. Jak ona wygląda? „Nie możemy ograniczać działalności gospodarczej” – odpisał mieszkańcom wiceszef ZDM na skargę w sprawie salonów z „jednorękimi bandytami”.
„Alkohol, hazard, knajpa. Wszystko czynne całą dobę. To powoduje, że okolica zyskała miano „trójkąta bermudzkiego” Ochoty i jednego z niebezpieczniejszych miejsc w dzielnicy. Wzmożone patrole policji i straży miejskiej oraz interwencje służb po telefonach mieszkańców nie przynoszą efektów” – to fragment listu do Zarządu Dróg Miejskich. W lipcu przedstawiciele 10 ochockich wspólnot mieszkaniowych poskarżyli się na uciążliwe sąsiedztwo pawilonów handlowych przy ul. Dickensa. Działają tam m.in. całodobowy sklep z alkoholem, salony z tzw. jednorękimi bandytami i bar.
To teren drogowców, którzy pozwolili na postawienie pawilonów. Mieszkańcy apelują do ZDM o „doprowadzenie do jak najszybszego i trwałego” zakończenia działalności budek z automatami i alkoholem oraz ograniczenie godzin otwarcia baru, skąd w nocy słychać głośną muzykę.
W poniedziałek przyszła odpowiedź. Wiceszef ZDM Maciej Michniewicz odpisał, że „nie może ograniczać działalności gospodarczej zgodnej z prawem”.
Czytaj całość w Gazeta Stołeczna z 19.08.2015, strona: 6, autor: Wojciech Karpieszuk
i na: warszawa.wyborcza.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."