Niektórzy turyści podczas wakacji stawiają na błogi wypoczynek na piaszczystych plażach nad brzegiem oceanu. Inni wolą spędzać czas bardziej aktywnie, zwiedzając okolicę. Jeszcze inni wybierają jako kierunek urlopowy miejsca, gdzie mogą sprawdzić swoje szczęście w grze. A trzeba przyznać, że takich destynacji jest całkiem sporo.
Najpowszechniej znaną świątynią hazardu na świecie jest oczywiście Las Vegas – szacuje się, że co roku odwiedza je około 40 mln turystów. Położone w stanie Nevada zostało założone w 1905 r. jako miasto kolejowe, ale już w 1931 r. zalegalizowano tam hazard. Wówczas w Las Vegas zaczęto budować luksusowe hotele i kasyna, a już w latach 50. XX wieku było nieformalną stolicą mafii, oszustów i prostytutek. Dopiero w latach 70. zwalczono (przynajmniej w znacznej części) te problemy, a miasto zaczęło zyskiwać pozytywną sławę.
Obecnie w Las Vegas działa blisko 200 kasyn, w których co roku turyści zostawiają blisko 6 mld dolarów. Największe z nich lokalizowane są przy siedmiokilometrowej mieniącej się neonami ulicy Vegas Boulevard, zwanej również The Strip. Zgodnie z obowiązującym w stanie Nevada prawem, kasyna mogą odwiedzać jedynie pełnoletni, czyli osoby które ukończyły 21 lat. Lokale oferują mnóstwo gier – począwszy od pokera, przez ruletkę, aż po jednorękich bandytów czy zakłady bukmacherskie.
W wielu kasynach organizowane są specjalne „strefy graczy” z zawieszonymi na ścianach dziesiątkami telewizorów, gdzie transmitowane są wydarzenia sportowe. Wyniki można obstawiać u krupierów, stawiać zakłady bukmacherskie u akredytowanych operatorów zakładów jak BET365 czy Pinnacle. Klienci mają dostęp do całej oferty online, włącznie z początkowymi bonusami (tzw. „welcome bonus”), które jednak są niższe od oferowanych w Polsce.
Oczywiście przybytki tego typu starają się przyciągać graczy różnego rodzaju promocjami i bonusami. Za przykład niech posłuży jedno z najsłynniejszych kasyn w Las Vegas – Golden Nugget, gdzie regularnie organizowane są turnieje gry w pokera. Uczestnicy turniejów otrzymują od kasyna bonus finansowy w wysokości 50 dolarów, który oczywiście mogą wykorzystać w trakcie gry.
Macau – azjatycki odpowiednik Las Vegas
Las Vegas bez wątpienia jest amerykańską stolicą hazardu. W Azji miano to przypada Macau – specjalnemu regionowi administracyjnemu na południu Chin. Działa tam kilkadziesiąt kasyn, których przychody z roku na rok wzrastają o około 20%. Najsłynniejsze z nich jest Macau Palace (Floating Casino), które większość z nas może kojarzyć z filmu „Skyfall” o przygodach najlepszego szpiega Jej Królewskiej Mości, czyli Jamesa Bonda. W filmie pokazano je w iście bajkowym klimacie. Wyróżniający się architekturą budynek oświetlony jest trzystoma pływającymi lampionami, wokół niego ustawione zostały posągi smoków. Całość wieńczy mnóstwo orientalnych dekoracji.
Bez wątpienia wizyta w Macau Palace jest jednym z najbardziej zapadających w pamięć momentów w całej produkcji. Wracając do hazardu w Makaku, to należy podkreślić, że do lat 60. XX wieku cała branża była tam obsługiwana przez jedną spółkę, która miała monopol rządowy. Zakończył się on w 2002 r. i od tego czasu do Maku zaczęli ściągać zagraniczni operatorzy hazardowi. Rząd przyznał koncesję sześciu spółkom, a branża rozrosła się tak bardzo, że Makau uznaje się obecnie za największe centrum hazardu na świecie, większe od samego Las Vegas.
Obok kasyn, miłośnicy hazardu mogą również obstawiać wyniki wyścigów konnych odbywających się w Macau Jockey Club we wtorki i soboty lub niedziele. Typowanie jest dostępne dla osób powyżej 18. roku życia. Warto przy tym wspomnieć, że Macau Jockey Club jest jednym z największych pracodawców prywatnych w regionie – zatrudnia około 1400 osób na stałe i 1100 osób sezonowo.
Londyn – europejska stolica hazardu
W Europie palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o dostęp do hazardu, dzierży Londyn. Działa tam ponad 20 kasyn, które oferują grę w ruletkę, blackjacka, kości czy madżonga. W Londynie bez problemu znaleźć można również kluby pokerowe – część z nich jest dostępna powszechnie (oczywiście dla osób pełnoletnich), inne to bardzo ekskluzywne, zamknięte grupy dla przedstawicieli najbogatszych rodów.
Zatem gdzie w Londynie udać się po wielką wygraną? Sławą cieszy się Park Lane Casino, usytuowane niedaleko Hyde Parku. Choć pobiera ono dość wysoką opłatę członkowską (1000 funtów), to oferuje jednocześnie wyśmienitą kuchnię, degustację win, szeroki wybór cygar, szampanów i whiskey, a także posiada specjalny taras do transmisji wydarzeń sportowych.
Inny bardzo popularny lokal to Hippodrome Casino – oferuje ono nowym graczom tzw. welcome bonus w wysokości 50 funtów. Oferuje m.in. 17 stołów do ruletki, 16 stołów do blackjacka, ponad 100 elektronicznych automatów do gry, 2 stoły do kości i 5 do baccarata. Na jednym z pięter znajduje się wyśmienita restauracja The Heliot Steak House, a także teatr z widownią na 180 osób, gdzie występują muzycy i kabareciarze, a malarze wystawiają swoje prace. W innej sali zorganizować można wesele na 150 osób.
Jeśli nie możecie wyjechać do Las Vegas, Makau czy nawet Londynu, macie do wyboru polskie w pełni legalne Total Casino, a także kilkunastu legalnych bukmacherów internetowych, oferujących zakłady wzajemne zarówno online, jak i w lokalach stacjonarnych. W naszym kraju też można więc zasmakować hazardu.
Źródło: national-geographic.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."