Ostatnia aktualizacja: 28 stycznia 2024
Ostatnie dwa lata na polskim rynku automatów do gier były naprawdę burzliwe. Trwa wielka batalia pomiędzy operatorami i producentami automatów do gier a przedstawicielami polskiego państwa.
Obydwie strony sporu stosują nieczyste zagrywki, które często komplikują sytuację, przy okazji mieszając w głowach najbardziej zainteresowanych przebiegiem wydarzeń, czyli graczy. Jedynie Futura nie wdaje się w przepychanki – mając po swojej stronie użytkowników, operatorów, część urzędników i sądy próbuje zyskać pełne poparcie ze strony ministerialnego środowiska. Nie wszystkim jest to na rękę, lecz wydaje się, że prawo w końcu zaczyna prześcigać prywatne uprzedzenia, regularnie opowiadając się za pierwszymi na świecie nie hazardowymi urządzeniami do gier.
Z definicji nielegalne.
Od momentu wprowadzenia w życie nowych przepisów regulujących branżę hazardową zarekwirowano kilkaset urządzeń, a także dokonano licznych zatrzymań osób zamieszanych w organizowanie nielegalnych konkursów i skonfiskowano setki tysięcy złotych. W nowych realiach opanowanych przez państwo i jego przedstawicieli – począwszy od Totalizatora Sportowego, monopolisty powiązanego strukturalnie z Ministrem Rozwoju i Finansów, kończąc na Urzędach Celno-Skarbowych – wiele firm próbowało odnaleźć swoje miejsce, projektując i wdrażając alternatywne rozwiązania, które miały konkurować o względu graczy z automatami do gier należącymi do państwa.
Jednak każda kolejna maszyna pojawiająca się w lokalach na terenie całej Polski z góry klasyfikowana była jako jednoręki bandyta – hazardowy automat, którego oprogramowanie powstało w oparciu o generator liczb pseudolosowych. Pomimo schematycznie przeprowadzanych interwencji Urzędów Celno-Skarbowych, którym sporadycznie zarzucano liczne nieprawidłowości, zarekwirowane automaty poddane szczegółowym badaniom okazywały się zawierać element losowości – cechę charakterystyczną dla wspomnianych urządzeń hazardowych.
W świetle polskiego prawa wszystkie urządzenia do gier posiadające w oprogramowaniu element losowości (bądź takie, na których prowadzenie rozgrywki jest skrajnie trudne dla przeciętnego użytkownika) są nielegalne, a ich właścicielom grożą wysokie kary pieniężne. Automaty, co oczywiste, zostają skonfiskowane wraz z całą zawartością, tzn. z pieniędzmi wprowadzonymi przez graczy do maszyny. Zatrzymanie może być dokonane na podstawie podejrzenia o organizację nielegalnego hazardu, lecz musi zostać poprzedzone przeprowadzeniem eksperymentu procesowego mającego na celu weryfikację, czy urządzenia znajdujące się w kontrolowanym lokalu są automatami hazardowymi w rozumieniu polskich przepisów.
Oczywiście ocena urzędnika – chociaż nie powinna – może okazać się subiektywna, lub, co jest mało prawdopodobne, zrealizowanie testu weryfikacyjnego będzie niemożliwe, np. ze względu na brak zasilania w pomieszczeniu. Dlatego też na późniejszym etapie postępowania powoływani są biegli, których zadaniem jest realizacja rzetelnego badania zatrzymanego urządzenia do gier i wydanie jasnej, obiektywnej opinii na jego temat.
Ślepa sprawiedliwość, czy wyuczone procedury?
Nowelizacja ustawy o grach hazardowych spełnia swoje zadanie – definiując automat hazardowy i regulując proces weryfikacji oraz konfiskaty nielegalnych urządzeń, skutecznie eliminuje szarą strefę tworząc przestrzeń dla Totalizatora Sportowego, czyli monopolisty działającego z ramienia państwa. Dzięki przejrzystym regulacjom zawartym w nowelizacji zatrzymane nielegalne maszyny nie wrócą na rynek – niemal wszystkie pozostały w rękach instytucji państwowych. Wyjątek stanowiło kilka sztuk, które zostały oddane właścicielowi ze względu na wyraźne nieprawidłowości, jakich dopatrzono się w przeprowadzonej kontroli lokalu. Pomimo tej nieistotnej statystycznie wpadki należy zauważyć, że polskie państwo jest naprawdę solidnie przygotowane do zwalczania nielegalnego hazardu.
Po pierwsze za sprawą zmian w przepisach ułatwiających ocenę sytuacji – jeżeli rozgrywka ma charakter losowy, to jest ona nielegalna – po drugie ze względu na jasny podział kompetencji – zaczynając od urzędników kontrolujących lokale, po jednostki badające upoważnione przez Ministra Rozwoju i Finansów do realizacji badań technicznych automatów i urządzeń do gier, które jako jedyne instytucje w Polsce mogą wystawić wiążącą opinię na temat charakterystyki oprogramowania znajdującego się w kontrolowanej maszynie.
Skuteczność polskiego państwa w zwalczaniu nielegalnego hazardu jest niezaprzeczalna, lecz przygotowanie systemu na sytuację przekraczającą granicę obowiązującej strategii działania jest wyłącznie teoretyczne. Owszem czynności proceduralne dotyczące zagadnień ściśle powiązanych z „sypakami” lub nielegalnym sprzętem do gier są wykonywane intuicyjnie (przynajmniej po części stosowane były jeszcze przed zatwierdzeniem zmian w przepisach), lecz wyjście poza przyjęty schemat wiąże się z natychmiastową i wszechobecną konsternacją. Pojawienie się pod koniec 2017 roku pierwszych urządzeń działających bez generatora liczb pseudolosowych do tej pory wywołuje spore zamieszanie wśród urzędników różnych instytucji państwowych.
Chociaż nowelizacja ustawy o grach hazardowych czy rozporządzenie ministra antycypują pojawienie się legalnej alternatywy dla automatów rozstawianych przez Totalizator Sportowy, to jest to najprawdopodobniej skutek uboczny zawartych tam regulacji; ministerialne upoważnienie jednostek badających do realizacji ekspertyz technicznych wynika z potrzeby posiadania placówek, które w pierwszej kolejności będą w stanie wykazać losowość w analizowanym oprogramowaniu, a nie jej brak.
Prawomocnie inna – Futura nie jest automatem hazardowym.
Jednostki badające akredytowane przez Ministerstwo Finansów to jedyne instytucje w Polsce mogące przedstawić wiążącą opinię dotyczącą kontrolowanego oprogramowania, dlatego muszą być obiektywne; ich zadaniem jest ustalenie, czy badane automaty lub urządzenia do gier posiadają element losowości, co w świetle obowiązujących przepisów jest kluczową informacją niezbędną do ich sklasyfikowania. Wynikiem przeprowadzonej ekspertyzy jest raport, wysyłany m.in. do ministerstwa, w którym opisane zostają poszczególne etapy zrealizowanej procedury. Dokładnie taki proces miał miejsce w przypadku urządzeń Futura, czyli pierwszych na świecie maszyn do gier nie zawierających generatora liczb pseudolosowych. Jednostka badająca po przeprowadzonej szczegółowej kontroli stwierdziła, że urządzenia produkowane przez Yumicra Games s.r.o. nie posiadają elementu losowości zarówno w kodzie źródłowym, jak i w zasadzie działania.
Pomimo że obecnie urządzenia Futura posiadają kilka zagranicznych certyfikatów i są najczęściej badanymi maszynami do gier w Europie, to początkowo spotykały się z dużą dozą sceptycyzmu ze strony państwa, jak również operatorów. Podejrzliwość była skutkiem opisanych wcześniej doświadczeń z automatami do gier, które – podobnie jak omawiane nie hazardowe urządzenia – miały charakteryzować się brakiem istotnej dla sprawy losowości.
Różnica pomiędzy nie hazardowymi urządzeniami do gier Futura a zawierającymi generator liczb pseudolosowych automatami do gier (np. Silltetest, Istars, Vision, Quizomat czy Golden Horse) jest jednak diametralna i to nie tylko ze względu na oprogramowanie. Do tej pory rozwiązaniom tworzonym przez Yumicra Games s.r.o. przyznano kilka oficjalnych certyfikatów, a każde zrealizowane badanie techniczne sprowadza się do jednej wielokrotnie omawianej konkluzji. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że Futura, Futura Eclipse i Futura Supernova nie były pierwszymi maszynami do gier, które pojawiły się po kwietniu 2017 roku, to właśnie one, ze względu na realną wartość ich nie hazardowego oprogramowania, stanowią precedens i są katalizatorem pozytywnych zmian zachodzących mi.in. na polskim rynku automatów do gier.
Po pewnym czasie oryginalność urządzeń Futura dostrzegli operatorzy i część urzędników, a sądy, które systematycznie orzekały i nadal orzekają na korzyść Lingen Sp. z o.o. – polskiego przedstawiciela Yumicra Games s.r.o. – od początku uzasadniają swoje postanowienia logiczną interpretacją zebranych materiałów dowodowych. Jedynie Ministerstwo Finansów ciągle pozostaje w opozycji, próbując w dość niezręczny sposób podważyć argumenty mające swój zalążek w przepisach zatwierdzonych przez samego ministra.
Co przyniesie przyszłość?
Początkowo obawy Ministerstwa Finansów były uzasadnione z racji na wspomniane hazardowe automaty do gier, które pojawiły się na rynku po wprowadzeniu w życie nowelizacji ustawy, lecz w sytuacji nie budzącej najmniejszych podejrzeń, kiedy wszystko mieści się w granicach rozsądku i przede wszystkim prawa, dalsze wątpliwości wyglądają nadzwyczaj zastanawiająco. Wszelkim zmianom zatwierdzanym przez przedstawicieli polskiego rządu z pewnością przyświecają szlachetne pobudki – nie ulega wątpliwości, że likwidacja szarej strefy miała wspierać także walkę z uzależnieniem, a co istotne w kontekście opisywanego stanu rzeczy, urządzenia Futura odpowiadają również na tę newralgiczną potrzebę społeczeństwa, dając graczowi pełnię kontroli.
Dopiero przyszłość może przynieść ostateczną odpowiedź na istotne pytanie, czy ministerstwo odnajdzie się w świecie regulowanym przez własne przepisy; jednak patrząc przez pryzmat racjonalnie uzasadnianych postanowień sądów, jednolitej linii orzeczniczej wykluczającej konieczność ubiegania się o stosowną decyzję ministra w celu organizacji legalnego konkursu czy analogicznej sytuacji urządzeń Futura w wielu krajach Europy, gdzie podobne certyfikaty są respektowane przez ministerstwa i instytucje państwowe, trudno nie oczekiwać szczęśliwego zakończenia tej historii, które będzie mieć olbrzymie znaczenie dla producentów, operatorów i przede wszystkim graczy.
ope rato rek
18:26 04/09/2019
lv
17:24 04/09/2019
ZZZ
17:41 03/09/2019
x-men
15:20 20/08/2019
robak
17:29 13/08/2019
Pawel
17:14 05/08/2019
Pawel
17:13 05/08/2019
Adam
17:22 04/08/2019
Y
15:11 04/08/2019
Pawel
12:12 04/08/2019
Max
22:49 03/08/2019
Prok
21:51 03/08/2019
Czesio
21:39 03/08/2019
Pawel
13:42 03/08/2019
Iwo
11:00 03/08/2019
prok
10:54 03/08/2019
lolek
21:32 02/08/2019