Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2024
Polacy przestali się interesować randkami. Zamiast tego poszli w kasyna online. Jak pandemia zmieniła nasz czas wolny? W ciągu ubiegłego roku o 12% spadło zainteresowanie randkami, co jest oczywiste z uwagi na ograniczenie możliwości wychodzenia z domu czy spotkań na mieście.
Eksperci Polskiej Agencji Ratingowej Internetowych Kasyn zebrali dane, które wskazują na to, że w niektórych regionach z uwagi na pandemię zrezygnowaliśmy z miłości, a wybraliśmy ryzyko i atmosferę kasyna.
W marcu 2021 roku ponad 126 tysięcy użytkowników w Polsce zainstalowało na swoim smartfonie jedną z dziesięciu najpopularniejszych aplikacji do randek online. 34 tysiące pobrań odnotowało Badoo, zaraz za nią uplasował się Tinder z 33 tysiącami. Kolejne aplikacje są znacznie w tyle – na trzeciej pozycji znajduje się LUV z o połowę mniejszą liczbą pobrań niż którakolwiek z pierwszych dwóch propozycji do randkowania w sieci.
Liberalny hazard
W regionach Polski, gdzie w ostatnich wyborach padło więcej głosów na liberalniejsze opcje, adrenalina związana z randkami została zastąpiona jej odpowiednikiem płynącym z rozgrywki hazardowej. Mowa przede wszystkim o lubuskim (62%), zachodniopomorskim (57%), dolnośląskim (52%), warmińsko-mazurskim (54%) i podlaskim (51%). Co ciekawe, wszystkie te województwa leżą przy polskiej granicy, wschodniej lub zachodniej. W Szczecinie, jako jedynym polskim mieście, zainteresowanie randkami oraz hazardem było równomiernie rozłożone. W kontekście podziału na miasta, w hazardzie obok już wspomnianych Katowic (47%) przodowały takie ośrodki, jak: Szczecin (50%), Olsztyn (40%), Bydgoszcz (45%) i Radom (46%).
Jak widać, z pandemią i niespodziewanym czasem wolnym radziliśmy sobie na różne sposoby.
„Zarówno podczas randki, jak i wizyty w kasynie internetowym możemy doświadczyć zastrzyku emocji i adrenaliny. Oczywiście, obie aktywności wiążą się z różnym zestawem ograniczeń i obowiązków.”
– komentuje członek zespołu PARIK.
Najpopularniejsze witryny hazardowe już w marcu 2020 roku odnotowywały od 10 do 68 milionów odsłon generowanych przez od 400 tys. do 3,7 milionów użytkowników.
Na podstawie: mariolawilk.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."