Ostatnia aktualizacja: 29 listopada 2018
Trybunał Konstytucyjny orzekł w środę, że stawka podatku od gier na automatach o niskich wygranych jest zgodna z konstytucją. Według Trybunału „nałożenie wyższego podatku, co do zasady, nie może być traktowane, jako ograniczenie swobody działalności gospodarczej”.
Trybunał Konstytucyjny publicznie ogłosił wyrok, że „art. 139 ust. 1 ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych (dot. stawki podatku od gier na automatach o niskich wygranych) jest zgodny z art. 20 w związku z art. 22 Konstytucji RP”. „W pozostałym zakresie Trybunał umorzył postępowanie. Wyrok zapadł jednogłośnie” – podano w komunikacie.
„Podstawowy zarzut skarżącej (Spółka z o.o., która złożyła do Naczelnika Urzędu Celnego pismo o stwierdzenie nadpłaty w podatku od gier – PAP) dotyczył naruszeni wolności działalności gospodarczej przez wprowadzenie instrumentu podatkowego, którego rzeczywistym i wyłącznym celem była regulacja rynku gier” „Skarżąca wskazała na znaczny wzrost zryczałtowanej stawki podatku od gier urządzanych na automatach o niskich wygranych z równowartości 180 euro miesięczne do 2000 zł miesięcznie od każdego eksploatowanego automatu” – czytamy w komunikacie.
TK zwrócił uwagę w uzasadnieniu do wyroku, że „nałożenie wyższego podatku, co do zasady, nie może być traktowane, jako ograniczenie swobody działalności gospodarczej”.
W komunikacie podano, że „Trybunał uznał, że w sprawie nie zachodzą wyjątkowe okoliczności, które uzasadniałyby odmienną ocenę. Zakwestionowany przepis pełnił rolę przede wszystkim fiskalną, a wzrost stawki podatkowej miał służyć zapewnieniu równowagi budżetu w sytuacji, gdy wpływy podatkowe z tytułu eksploatacji automatów o niskich wygranych malały w związku z wygasaniem zezwoleń na urządzanie gier na automatach o niskich wygranych”
„Zarzuty skarżącej dotyczyły też naruszenia prawa własności, zasady równości, zakazu dyskryminacji, zasady powszechności opodatkowania oraz zasady sprawiedliwości społecznej, a także braku odpowiedniej vacatio legis oraz poszanowania zasady dialogu partnerów społecznych w procesie legislacyjnym” – dodano.
„W odniesieniu do powołanych zarzutów Trybunał uznał, że nie zostały spełnione ustawowe warunki dopuszczalności ich merytorycznego rozpoznania” – czytamy w komunikacie.
Trybunał podkreślił, że „ustawodawcy przysługuje swoboda kształtowania stawek podatkowych, a przyjęte rozwiązania nie muszą być identyczne dla wszystkich grup podatników, w tym podatników działających w branży hazardowej. Urządzanie gier na automatach o niskich wygranych charakteryzowało się zasadniczymi odrębnościami, a stawka podatkowa określona była – odmiennie niż w przypadku innych gier hazardowych – w formie ryczałtowej, a nie procentowej”. „W takiej sytuacji Trybunał nie odnalazł w skardze argumentów uzasadniających zarzut naruszenia zasady równości” – podano.
Zdaniem Trybunału, „skarżąca nie przedstawiła też argumentu ani dowodu świadczącego o tym, że doszło do wyłączenia zasady powszechności opodatkowania w stosunku do kogokolwiek ani do naruszenia zasady sprawiedliwości społecznej. Również zarzut dotyczący nieodpowiedniej vacatio legis nie został poparty argumentem wystarczającym do uznania, że spełnione zostały przesłanki formalne warunkujące dopuszczalność wydania orzeczenia” – czytamy w komunikacie po ogłoszeniu wyroku.
W komunikacie poinformowano, że orzeczenie wydał pięcioosobowy skład, przewodniczącym składu orzekającego był sędzia TK Justyn Piskorski, sprawozdawcą był sędzia TK Jarosław Wyrembak.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."