Ostatnia aktualizacja: 22 lipca 2015
Pan Krzysztof przez kilka lat uprawiał hazard, w rezultacie czego przegrał ok. 40 tys. zł. By spłacić zadłużenie, zaciągnął kredyty w bankach i parabankach, bardzo wysoko oprocentowane.
– Pracuję na etacie i zarabiam ok. 3 tys. zł brutto. Kończę też zaoczne płatne studia. Całą pensję pochłaniają kredyty, których spłata potrwa kilka lat. Jestem na utrzymaniu rodziców emerytów, kończę roczną terapię uzależnień, od roku nie gram. Nie mam żadnego majątku, nie prowadzę działalności gospodarczej. Czy jest szansa na umorzenie części moich długów – pyta zgnębiony czytelnik.
Do czasu niedawnej nowelizacji przepisów sąd zobowiązany był do oddalenia wniosku o ogłoszenie upadłości, jeżeli niewypłacalność dłużnika nie powstała wskutek wyjątkowych i niezależnych od niego okoliczności, np. gdy zaciągnął zobowiązanie, będąc niewypłacalnym. W praktyce sytuacje, w których przyczyną niewypłacalności są wyjątkowe i niezależne od dłużnika okoliczności, należą do rzadkości.
Najczęściej w większym lub mniejszym stopniu do niewypłacalności przyczynia się on sam. Sąd oddalał wniosek m.in. również wtedy, gdy majątek dłużnika nie wystarczał na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Stanowiło to jedną z najistotniejszych przeszkód na drodze do ogłoszenia upadłości w stosunku do osób fizycznych, które podobnie jak pan Krzysztof w momencie złożenia wniosku najczęściej majątku już nie posiadały.
Czytaj całość na: prawo.gazetaprawna.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."