Ostatnia aktualizacja: 17 grudnia 2018
W kasynie w al. Szucha najpierw bawili się oficerowie rosyjscy. W latach międzywojennych bywał w nim marszałek Józef Piłsudski. W czasie okupacji mieściła się tu założona przez okupantów jaskinia hazardu, zaś w PRL-u – Centralny Dom Żołnierza.
Ta fotografia mogłaby być jednym z symboli Warszawy przełomu lat 20. i 30. XX wieku. W kasynie garnizonowym trwa bal Rodziny Wojskowej. Na schodach stoi Nelly Strugowa, oparta tyłem o balustradę. Jest postacią dobrze znaną w mieście. To żona pisarza Andrzeja Struga, urzędniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych, no i kobieta modna. Suknia, jaką ma na sobie, to dzieło sztuki art déco. Rozmawia z nią generał Jan Wróblewski. W tle widać wiszący na ścianie kilim, jakże typowy we wnętrzach lat 20. w całej Polsce.
Kilkanaście lat wcześniej na tych samych schodach damy w secesyjnych kapeluszach przypominających ogrody emablowali oficerowie piechoty w rosyjskich mundurach.
Rosyjski kwartał miasta
Nie udało mi się ustalić, czy równo sto lat temu, w karnawale 1915 r., rosyjscy oficerowie urządzali w kasynie jakieś zabawy. Czas nie był ku temu. Trwała wojna, choć sytuacja na froncie wschodnim nie wydała się wtedy dla Rosjan dramatyczna. Ich armia nadal trzymała się w lasach mazurskich, zajmowała znaczą część Galicji, a spod Warszawy w październiku 1915 r. odparła Niemców. Warto przypomnieć, że w to właśnie w początku tego roku Niemcy po raz pierwszy użyli gazów bojowych w bitwie pod Bolimowem na zachód od Warszawy. Niska temperatura sprawiła, że ich skuteczność nie była wielka.
Czytaj całość na: warszawa.gazeta.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."