Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Z podjęciem uchwały w sprawie kontrowersyjnych przepisów ustawy o grach hazardowych Sąd Najwyższy poczeka na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – zdecydował w środę skład siedmiu sędziów SN.
Sąd Najwyższy postanowił zawiesić postępowanie do czasu wydania przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzeczenia w sprawie skierowanej przez Sąd Okręgowy w Łodzi.
Sąd ten poprosił o interpretację dyrektywy ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.
Chodzi o to, czy można uznać, iż brak notyfikacji przepisów technicznych dotyczących swobód niepodlegających ograniczeniom przewidzianym w Traktacie UE skutkować powinien tym, że nie mogą być one stosowane w konkretnej sprawie. Łódzki sąd chce ponadto wiedzieć, czy w przypadku przepisów odnoszących się do swobód podlegających ograniczeniom traktatowym sąd krajowy sam może oceniać, czy je stosować, a także czy mimo braku notyfikacji są one zgodne z Traktatem UE i nie podlegają zakazowi stosowania.
Zdaniem Sądu Najwyższego kwestie te mają kluczowe znaczenie dla podjęcia uchwały przez SN.
Z wnioskiem o zajęcie stanowiska przez Sąd Najwyższy zwrócił się w lipcu tego roku Prokurator Generalny. Poprosił o wyjaśnienie, czy przepisy ustawy o grach hazardowych „w zakresie gier na automatach, ograniczające możliwość ich prowadzenia jedynie na podstawie udzielonej koncesji na prowadzenie kasyna, są przepisami technicznymi” w rozumieniu dyrektywy unijnej ustanawiającej procedurę udzielania informacji w dziedzinie norm i przepisów technicznych oraz zasad dotyczących usług społeczeństwa informacyjnego.
Czytaj całość na: biznes.onet.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."