Ostatnia aktualizacja: 29 września 2014
Uchwalonej po tzw. aferze hazardowej restrykcyjnej ustawie nie udało się zdecydowanie ograniczyć dostępu do hazardu w Polsce; chaos na polskim rynku gier hazardowych trudno jednak będzie uporządkować i objąć podatkami, m.in. przez niejasne europejskie prawo – uważają eksperci.
„Mamy w Polsce zamieszanie wokół regulacji gier hazardowych, ale nie jest to tylko nasza specyfika. Podobnie jest także w kilku innych krajach europejskich. Problem w tym, że jeśli chodzi o uregulowanie rynku hazardowego, to dużo niejasności jest także na poziomie europejskim” – powiedział PAP mecenas Arkadiusz Rumiński, specjalista od prawa hazardowego z kancelarii Noerr.
Jak mówił, europejskie prawo dotyczące hazardu nie jest zharmonizowane. Uznaje się, że jest to kwestia kulturowa, religijna czy moralna i każde państwo ma prawo chronić swoich obywateli przed hazardem w taki sposób, jaki uważa za stosowny.
Jednocześnie jednak państwa członkowskie nie mają zupełnej swobody w regulacji tej materii. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu wielokrotnie podkreślał w wyrokach, że także w tej sferze państwo musi działać zgodnie z ogólnymi zasadami prawa europejskiego, np. nie może dyskryminować podmiotów z innych państw członkowskich. Istnieje więc konieczność uwzględnienia i wyważenia zróżnicowanych interesów, które uzasadniałyby ingerencję ustawodawcy w zasadę swobody działalności gospodarczej.
Na te niejasności nałożyły się, zdaniem ekspertów, zaniedbania popełnione przy uchwalaniu pięć lat temu w ekspresowym tempie polskiej ustawy o grach hazardowych. Ustawa ta, przygotowana w cieniu tzw. afery hazardowej, w której padały oskarżenia o uleganie nielegalnemu lobbingowi branży hazardowej, miała zdecydowanie ograniczyć dostęp do gier hazardowych w Polsce. Ściśle uregulowano w niej kwestie urządzania gier hazardowych, reglamentując m.in. miejsca ustawiania popularnych przed 2009 r. automatów do gier hazardowych, czyli tzw. jednorękich bandytów, do salonów gier i kasyn. Ustawa miała także zezwolić na urządzanie gier w internecie tylko polskim firmom.
Czytaj całość na: finanse.wp.pl
"Rynek automatów powinien zostać uwolniony. Legalne kasyna czują się pewnie i golą graczy bezlitośnie i bezkarnie. Gdyby była konkurencja to by im "rurka zmiękła" bo bali by się stracić klienta."
"Rozumiem że chodzi o salon Totalizatora? Nie piszecie że to nielegalny salon."
"U nas też są w nielicznych barach i sklepach , ale nie każdy chce wstawiać, ale ci co się nie bali i boją mają przynajmniej większą ilość klientów"
"Czemu tam nie mozna grac mieszkam w stanach tutaj automaty sa na stacjach w niektorych sklepach.nie mowiac juz o kasynach?"
"Zupełnie nieprzydatna rada. Jak strona nie działa to nic nie zrobisz. Awarie sa częste. teraz np. od kilku godzin nie działają wpłaty"