Ostatnia aktualizacja: 21 grudnia 2022
Rosyjska ofensywa wojskowa w Ukrainie trwa, a nienajlepszej sytuacji Ukraińców wcale nie zmienia kontrofensywa prowadzona przez armię tego kraju na południu. Ukraina w dalszym ciągu potrzebuje ogromnego wsparcia ze strony krajów Zachodu.
Wsparcie to udzielane jest nie tylko na szczeblu państwowym, ale również przez osoby prywatne. Ukraińskie studio Frogwares wpadło na bardzo nietypową formę zachęcania internautów do pomocy w wydaniu swojej gry Sherlock Holmes: The Awakened.
Podpis na pocisku w zamian za wpłatę
Ukraiński deweloper Frogwares zbliża się do zakończenia na Kickstarterze zbiórki na wydanie gry Sherlock Holmes: The Awakened nietuzinkową i dość kontrowersyjną promocją. Mowa o loterii pośród wpłacających, w której nagrodą jest możliwość umieszczenia spersonalizowanej wiadomości na pocisku artyleryjskim, który zostanie wystrzelony w stronę sił rosyjskich atakujących Ukrainę. Do wygrania są łącznie trzy takie wpisy.
Kampania na Kickstarterze zakończyła się 3 września i już teraz wiadomo, że odniosła ogromny sukces. Produkcja zebrała prawie 1,117 miliona złotych przy założonym celu na poziomie 330 tysięcy złotych. Aby zachęcić na finiszu do dokonywania kolejnych wpłat, fani studia, które obecnie służą w 24. samodzielnym batalionie szturmowym Ukraińskich Sił Lądowych, wyszli z pomysłem, aby dać trzem fanom szansę na napisanie wybranej przez nich wiadomości na pocisku kalibru 152 mm, który zostanie wystrzelony z haubicy. Wystarczy polubić poniższy post na Twitterze i „zretweetować” go, czyli „podać dalej” ze swojego konta.
Tradycja umieszczania wiadomości na amunicji jest stara jak świat i jest to na przykład powszechna praktyka w armii amerykańskiej od czasów II Wojny Światowej. Ba, napisy na amunicji umieszczali nawet starożytni Grecy i Rzymianie. Mimo to niektórzy internauci bardzo krytycznie podeszli do propozycji, oskarżając studio o gloryfikowanie przemocy i banalizowanie tematu wojny. Oczywiście wiele krytyki płynie z prorosyjskich kont.
Źródło: Kickstarter
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."