Ostatnia aktualizacja: 16 kwietnia 2020
Lokalny samorząd negatywnie odniósł się do wybudowania w Sękocinie kasyna. Inwestorowi ostatecznie wiąże to ręce.
Do inwestycji w Sękocinie szykowała się firma Casinos Poland. Dom gier według planów miał powstać przy jednym z hoteli. Zamierzenia były poważne, nad sprawą pochylili się podczas posiedzenia komisji raszyńscy radni, doszło nawet do spotkania mieszkańców z przedstawicielami inwestora. Wszystko przez „okienko”, jakie otworzyło się w tym roku w związku z wygaśnięciem koncesji trzem warszawskim kasynom. To umożliwia kolejnym chętnym ubieganie się o ich miejsce. Działalność tego typu jest bowiem ściśle kontrolowana, a na jej prowadzenie konieczne jest pozwolenie ministerstwa finansów.
Co więcej, liczba zezwoleń jest ograniczona, uzależniona od wielkości populacji w danym mieście i województwie. – Na Mazowszu obecnie może funkcjonować osiem kasyn, z czego siedem działa w Warszawie, a jedno w Płocku. W tym roku wygasają trzy warszawskie koncesje, więc firmy z całego kraju poszukują miejsca, gdzie mogłyby się ubiegać o ich przyznanie – tłumaczy Jacek Pawluczuk, który w Casinos Poland odpowiada za inwestycje, w tym również za pomysł działalności w Sękocinie.
Wybór padł na miejscowość w gminie Raszyn. – Decyzja o lokalizacji w Sękocinie nie była przypadkowa. Musiała spełnić dwa warunki. Pierwszy, to szansa ekonomicznego powodzenia przedsięwzięcia. Bo nie jest prawdą, że kasyna zarabiają krocie, część z tych działających jest nierentowna. Drugi warunek to taka lokalizacja, która pozwala z powodzeniem rywalizować o koncesję – wyjaśnia Jacek Pawluczuk. I dodaje: – Od strony formalnej droga do uruchomienia kasyna jest dosyć wyboista. Ministerstwo rozpisuje na taką działalność przetarg i określa w nim wiele wymagań, w tym konieczność uzyskania pozytywnej opinii samorządu.
Czytaj całość na: wiadomosci.wpr24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."