Ostatnia aktualizacja: 7 grudnia 2020
Oczekuje się, że Departament ds. Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu (DCMS) rozpocznie w tym tygodniu proces konsultacji w celu nowelizacji brytyjskiej ustawy hazardowej z 2005 r. Prawdopodobnie doprowadzi to do najbardziej znaczącej reformy brytyjskiego ustawodawstwa dotyczącego gier hazardowych od czasów premiera Tony’ego Blaira.
Premier Boris Johnson w ramach manifestu zobowiązał się do przeglądu brytyjskiego ustawodawstwa dotyczącego gier hazardowych podczas swojej zeszłorocznej kampanii wyborczej. Niedawno zasugerował, że osobiście zainteresuje się tą sprawą.
Wśród propozycji polityków jest m.in. zakaz sponsorowania drużyn sportowych oraz ograniczenie stawek zakładów w kasynach internetowych. Działania rządzących są odpowiedzią na obawy społeczeństwa, szczególnie jeśli chodzi o hazard wśród osób młodszych. Oprócz wymienionych ograniczeń parlamentarzyści będą debatować nad surowszym kontrolowaniem dostępu do usług bukmacherskich oraz skrupulatniejszym badaniem nowych produktów branży hazardowej.
Przegląd propozycji, który ma zostać ogłoszony w tym tygodniu, przyjrzy się wszystkim obecnym przepisom hazardowym z myślą o wdrożeniu hurtowych reform w celu zaktualizowania ochrony konsumentów w erze cyfrowej.
Poinformowano, że przegląd uwzględni te i inne propozycje mające wpływ na prawie każdy aspekt obecnego prawodawstwa dotyczącego gier.
Inne propozycje obejmują ograniczenia wygranych, strat i prędkości obrotowych kasyn online, ścisłe kontrole przystępności oraz obowiązek operatorów do gromadzenia informacji o klientach, testy nowych produktów, ograniczenia reklam i promocji, prawne zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych graczy oraz obowiązkowa opłata na fundusz leczenia uzależnień.
Przegląd oceni również rolę Gambling Commission jako organu regulacyjnego w następstwie krytyki ze strony posłów na temat jej bliskich relacji z operatorami.
Gambling Commission wielokrotnie powtarzała, że jest niedofinansowana, podczas gdy niektórzy politycy wzywali do powołania nowego rzecznika dla branży.
Posłowie zażądali, aby w ramach przeglądu DCMS podniosło minimalny wiek zakupu produktów loteryjnych z 16 do 18 lat, co według obecnego operatora Camelot zajmie rok.
Świadoma potrzeby zmian, grupa branżowa, Rada Zakładów i Gier (BGC), była aktywna we wdrażaniu nowych środków dla swoich członków, próbując powstrzymać apele o zbyt restrykcyjne zmiany w ustawodawstwie.
Członkowie zobowiązali się w zeszłym roku do wprowadzenia nowego kodeksu reklamowego, który obejmował zakaz reklam zakładów bukmacherskich podczas transmisji sportowych.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."