Ostatnia aktualizacja: 25 kwietnia 2024
Internetowych kasyn jest zatrzęsienie. Tych, które utrzymują się na rynku, może procent całości. Ale nawet te najbardziej znane i szanowane, chwalące się dwudziestoletnim stażem, mogą nas legalnie zrobić w jajo.
Wszystko rozbija się oczywiście o regulaminy tychże kasyn. Operując na grząskim gruncie lokalnych ustaw hazardowych, e-kasyna zabezpieczają się jak mogą, zrzucając całą odpowiedzialność za ewentualne kłopoty na gracza.
Czytamy więc: „Gracz oświadcza, że korzystanie z usług kasyna [w domyśle – naszego kasyna], jest w jego jurysdykcji zgodne z obowiązującym prawem”. Czyli kasyno nie musi sprawdzać, jaka ustawa obowiązuje w jakim kraju, kasyno działa na podstawie licencji maltańskiej, gibraltarskiej, cypryjskiej czy jakiejkolwiek innej, która pozwala mu oferować swoje usługi w internecie.
No ale mamy tę polską wersję witryny, oczywiście oficjalnie dla graczy polskojęzycznych mieszkających tam, gdzie można grać. A że gros nowych użytkowników chce się rejestrować z Polski? Spokojnie, pomożemy. I mimo, że główny adres kasyna znajduje się już na czarnej liście Ministerstwa Finansów, to zabezpieczono setki adresów lustrzanych, które przełączają się automatycznie nawet co parę godzin, umożliwiając żądnym hazardowych rozrywek Polakom z Polski zalogowanie się z polskiego IP.
Załóżmy jednak, że domeny lustrzane, z powodów licencyjnych, nie zawierają wszystkich funkcjonalności dostępnych na domenie głównej. Chodzi zazwyczaj o metody płatności – np. Skrill czy ecoPayz działają na domenie „gitkasyno.com”, natomiast na „gitkasyno1410.com” już nie działają. Kartą z polskiego banku i tak coraz trudniej zapłacić, a zwłaszcza wypłacić z internetowego kasyna, więc gracze woleliby jednak móc wejść na domenę główną. I co teraz?
Teraz miła pani w supporcie, łamaną polszczyzną zalatującą ruszczyzną opowie nam, jakie to małe miki, żeby przy użyciu serwerów proxy, jakiegoś VPN-a czy innych DNS-ów ominąć zabezpieczenie ministerstwa i do woli oddawać się rozkoszom trwonienia pieniędzy. A czy to aby legalne? Nu, konieczno!
Ukrywamy więc swoje polskie IP, rejestrujemy się w nowym, oferującym kosmiczne bonusy, kasynie.
I wygrywamy. Dopóki wygrywamy niewiele, nic się nie dzieje. Wypłaty idą na konto, nawet nie musimy wysyłać żadnych dokumentów. Wygramy nieco więcej – czeka nas weryfikacja, czyli rozmowa przez Skype połączona z prezentacją paszportu. Ale to nic, jeżeli przy rejestracji podaliśmy prawdziwe dane, nic nam nie grozi. Weryfikacje przejdziemy, kasę dostaniemy. A co będzie, jak wygramy naprawdę dużo?
Można się oczywiście domyślać. W regulaminie każdego kasyna znajduje się zapis, że w przypadku złamania tegoż, kasyno ma prawo zablokować nasze konto gracza i zarekwirować środki. Najczęściej banuję się graczy obstawiających zakłady sportowe, bo i oni najczęściej mają coś za uszami. Ale gracze kasynowi, klienci internetowych domów gry bez polskiej koncesji, też powinni być czujni. Kasyno może zatrzymać KAŻDĄ wygraną.
Dlaczegóż to? A dlategóż, że samym faktem rejestracji w kasynie złamaliśmy regulamin tego kasyna. W przynajmniej dwóch przypadkach. Po pierwsze, wspomniany na początku punkt mówiący o tym, że gracz potwierdza, że w jego kraju korzystanie z tego kasyna jest legalne. Wiadomo, nie jest. A po drugie, jakby tego było mało – „korzystanie z oprogramowania zmieniającego IP czy inne działania, mające ukryć nasze IP, jest zabronione”. Ale jak to? W regulaminie tego nie ma! W regulaminie po Polsku nie, ale po angielsku już tak. A jak czytamy w tym polskim, jest on tylko orientacyjny i informacyjny, natomiast wiążąca jest wyłącznie wersja angielska.
Można psioczyć na polskie, jedyne legalne i totalnie paździerzowe kasyno, ale grając w nim mamy przynajmniej spokój i pewność, że jak już wygramy, to nam wypłacą. Czego Państwu życzę.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."