Ostatnia aktualizacja: 12 listopada 2019
Nie wszyscy szczęściarze, którzy wygrali miliony funtów na loterii, wydają pieniądze na nowy dom, wymarzoną podróż, czy samochody. Okazuje się, że część z nich woli nadmiar funduszy przeznaczyć np. na publiczne toalety.
Przy okazji obchodów 25-lecia National Lottery możemy dowiedzieć się, jak szczęśliwcy w Wielkiej Brytanii wydali swoje pieniądze pochodzące z wygranej. Do jednych z najbardziej zaskakujących wydatków należą niewątpliwie publiczne toalety…
Pewne małżeństwo w Bristolu, 88-letni Dennis i 84-letnia Shirley, wygrali w lutym 2018 roku dokładnie 18 139 352 funty na loterii, które postanowili wydać w dość nieprzewidywalny sposób.
Nadal mieszkamy w domu, w którym jesteśmy od 58 lat, a Winterbourne Community Centre jest środkiem naszego życia tutaj. Tutaj uczestniczyliśmy w ślubach, świętowaliśmy rocznice, przyjęcia urodzinowe dzieci i widzieliśmy naszą córkę śpiewającą na scenie. Gdy przeczytaliśmy o tym, że centrum potrzebuje nowych toalet publicznych, przekazaliśmy 20 000 funtów, a na oficjalnej ceremonii przecięliśmy wstęgę – powiedziało małżeństwo z Bristolu.
Oprócz ufundowania toalet publicznych, które zostały nazwane ich imieniem, para zakupiła także nowe okna do centrum społecznego.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."