Ostatnia aktualizacja: 28 kwietnia 2024
Ryzyko sankcji osobistej jest coraz częściej wykorzystywane w walce o uszczelnienie systemu podatkowego.
Kodeks karny skarbowy (k.k.s.) penalizuje zachowania podatników polegające na naruszaniu norm prawa podatkowego, celnego, dewizowego oraz w zakresie gier hazardowych. Wraz z powołaniem Krajowej Administracji Skarbowej liczba prowadzonych postępowań karnych skarbowych znacznie się zwiększyła. Tylko od stycznia do końca września 2019 r. sądy zajmowały się odpowiedzialnością byłych członków zarządu aż 270 razy. Dla porównania – przez cały 2018 rok w sprawach tych zapadły 263 orzeczenia.
Jak zatem widać, działania czy zaniechania osób odpowiedzialnych za zarządzanie firmą coraz częściej trafiają pod lupę organów ścigania, a w konsekwencji – sądów. Zdecydowana większość, bo aż 95 proc., spraw karnych skarbowych kończy się orzeczeniem winy, ale na więzienie skazywany jest tylko co 20. winny przestępstwa skarbowego – wynika z raportu „Członkowie zarządu na celowniku organów skarbowych” (z roku 2015).
Odpowie konkretna osoba
Kodeks karny skarbowy nie uznaje odpowiedzialności danego podmiotu, tj. np. spółki z o.o., lecz prowadzi do przypisania jej konkretnym osobom. Potwierdził to Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu w wyroku z 9 sierpnia 2013 r. (I SA/Wr 643/13). Co oczywiste, najbardziej na ryzyko kar narażone są osoby, których głównym zadaniem jest prowadzenie spraw spółki i jej reprezentacja, a więc członkowie zarządu spółek, menedżerowie, prokurenci czy pełnomocnicy. Wzmożona liczba postępowań karnych skarbowych oznacza dla przedsiębiorców nie tylko coraz powszechniejsze kontrole ze strony organów podatkowych czy celno-skarbowych, które ewidentnie nastawione są na wyszukiwanie wszelkich nieprawidłowości, ale również ryzyko odpowiedzialności karnej skarbowej za wykroczenia i przestępstwa skarbowe wynikłe z wszelkich błędów czy nieścisłości w rozliczeniach z fiskusem. W tym kontekście zasadnicze znaczenie ma jednak faktyczny podział obowiązków i funkcji w zarządzaniu spółką pomiędzy poszczególnych członków zarządu i inne osoby z tzw. kadry zarządzającej.
Dlatego tak ważne jest precyzyjne, jasne i klarowne określenie zakresu odpowiedzialności osób, na których ciąży wypełnianie obowiązków finansowo-prawnych. Pozwala to uchronić przed odpowiedzialnością karną skarbową osoby, których sfera obowiązków nie pokrywa się z zakresem zarzutów formułowanych przez organ kontroli.
Całość czytaj na: rp.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."