Ostatnia aktualizacja: 20 kwietnia 2024
20 lipca na łamach Pulsu Biznesu ukazał sie artykuł pt. „Totek nie pogra sobie w kasynach. ” Odpowiedzi na publikację udzieliła Kierownik Zespołu PR i Komunikacji Totalizatora Sportowego Agnieszka Libor.
Rzeczony artykuł Pulsu Biznesu dostępny jest tutaj.
A oto odpowiedź Totalizatora:
„W odpowiedzi na artykuł Red. Dawida Tokarza pt. Totek nie pogra sobie w kasynach, który ukazał się 20 bm. w Pulsie Biznesu, pragnę poinformować, że choć najważniejszy wniosek wypływający z materiału, czyli że transakcja zakupu Casinos Poland nie doszła do skutku, jest prawdziwy, to dalsze ważne tezy już nie. Są one na tyle dalekie od prawdy, że mogą wprowadzić Państwa Czytelników w błąd, ponadto godzą w nasz wizerunek, a zatem wymagają komentarza.
Najważniejsze są dwie sprawy. Przede wszystkim obowiązek uzyskania zgody strony austriackiej, zgodnie z umową Spółki Casinos Poland oraz Warunkową umową sprzedaży udziałów, należał do sprzedających, czyli Przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze (PPL) oraz Polskie Linie Lotnicze LOT (LOT), a nie do Totalizatora Sportowego. Z treści Państwa artykułu wynika, że to Totalizator Sportowy czegoś zaniechał, co jest niezgodne z prawdą i łatwo weryfikowalne poprzez zapoznanie się z publicznie dostępną Umową Spółki Casinos Poland. Kolejnym błędem w treści jest informacja o tym, że TS nie zdecydował się na „sądową próbę przymuszenia ich do transakcji”. Zgodnie z prawem taką możliwość mają wyłącznie obecni udziałowcy, a zatem PPL oraz LOT. Informowanie, że to nasza Spółka nie zdecydowała się na ten krok, jest – mówiąc delikatnie – nieporozumieniem. Te dwa błędy stawiają pod znakiem zapytania wiarygodność całego materiału, a ponadto – jak już wspomniałam – godzą w dobry wizerunek Totalizatora Sportowego, a to już wymaga naszej interwencji.
Panie Redaktorze, z powodów opisanych powyżej uprzejmie proszę o opublikowanie rzetelnych informacji na wskazany wyżej temat.
Agnieszka Libor
Kierownik Zespołu PR i Komunikacji Totalizatora Sportowego”
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."