Ostatnia aktualizacja: 20 grudnia 2012
W świecie pokerowym popularne są strony, które śledzą wyniki turniejów pokerowych. Z chęcią wykorzystują je np. portale pokerowe, aby opublikować ciekawe statystyki lub gracze, aby zobaczyć, co dzieje się na świecie. Jednak mało kto przypuszczał, że zaczną z nich korzystać organy państwowe.
Jednym z takich przykładów jest hiszpańskie Ministerstwo Skarbu. Używa ono tych stron i dane przekazuje do Urzędu Skarbowego. Z kilkoma zawodnikami, którzy są w czołówce na stronie HendonMob skontaktowali się właśnie jego urzędnicy. Sprawdzają, czy wygrane w turniejach live zgadzają się z zeznaniami podatkowymi graczy. Pokerowe wygrane są w Hiszpanii objęte podatkiem dochodowym i gracze muszą zgłaszać swoje wygrane do organów podatkowych.
Na czele ,,listy hiszpańskiej” jest Carlos Mortensen, mieszkający obecnie w Nevadzie. W turniejach pokerowych wygrał prawie 11 milionów dolarów. Najważniejsze triumfy to wygrana na WSOP Main Event w 2001 ($ 1,5 mln) oraz na WPT Championship w 2005 (prawie $ 4 mln). Dwaj inni gracze z wygranymi ponad 1 miliona dolarów w karierze, to Raul Paez Corral i Juan Maceiras Lapido Junior. W pierwszej dziesiątce są też Raul Mestre, współwłaściciel strony Poker-Red i Leo Margets, z wygranymi w okolicach 900 tysięcy dolarów.
Natomiast jeśli chodzi o wygrane online, to podstawą do obliczenia wysokości należnego podatku jest zysk, a nie wygrane. Do niedawna zawodnicy obawiali się, że muszą płacić podatek od wygranych, co powodowało, że gracze musieli zapłacić podatek, który w konsekwencji był wyższy niż wygrane w ciągu roku, po odliczeniu strat. Pokerroomy online dostarczają władzom tylko zbiorcze dane, bez rozdzielania ich na konkretnych graczy. Jednak władze mogą zażądać bardziej szczegółowych danych. To gracze muszą przedstawiać szczegóły na temat swoich wygranych.
wolnypoker.org
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."