Ostatnia aktualizacja: 17 lipca 2013
Obroty legalnej internetowej branży bukmacherskiej w Polsce wyniosły w pierwszym kwartale 2013 r. 37,4 mln złotych. Przedstawiciele branży szacują jednak, że skala nielegalnej działalności jest kilkadziesiąt razy większa.
Zakłady bukmacherskie przez internet stanowią ponad jedną piątą rynku. A ich udział stale rośnie. Mowa oczywiście o działalności zgodnej z prawem.
Według szacunków analityków Star-Typ Sport, te firmy, które działają w Polsce bez zezwolenia Ministerstwa Finansów, osiągnęły bowiem w I kwartale 2013 r. obroty na poziomie 1,3 mld złotych na samych nielegalnych zakładach za pośrednictwem sieci. Oznacza to, że czarny rynek jest ponad 35 razy większy od legalnego.
Czytaj całość na: finanse.wp.pl
"jest jeden sprawdzony i pewny system który stosuję już od 10lat, granie singli z kursem max 2.0 płaską stawką, z czystej matematyki i na logikę najbardziej zyskowny i najbezpieczniejszy sposób grania, takich graczy bukmacherzy nienawidzą dlatego dają bonusy i namawiają początkujących graczy do grania akumulatorów które kompletnie się nie opłacają."
"bardzo prawidlowy artykul sam gram na 1-2% zysku dziennego od kapitalu po 11 miesiacach takiej gry zrobilem 36-1 oby tak dalej i zycze kazdemu powodzenia i wytrwalosci po gra to maraton"
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"