Ostatnia aktualizacja: 6 lipca 2014
W tej grze, żeby wygrać nie trzeba grać w karty. Pokerowy „inwestor” niewiele różni się od giełdowego gracza.
Jest jedna zasadnicza różnica pomiędzy pokerem a innymi grami – ten pierwszy w wielu krajach jest nielegalny. Mimo to szacuje się, że światowy rynek internetowego pokera jest warty już ok. 40 mld USD. Gra ma jednak swoje bardziej prestiżowe (i całkowicie legalne) wydanie: turnieje międzynarodowych mistrzostw świata rozgrywane w kasynach Las Vegas.
W każdym z nich można zgarnąć stosy zielonych banknotów i cenne „bransolety”, niczym medale. Jednym z najbardziej emocjonujących jest charytatywny „Big One for One Drop”, gdzie stawka na wejście wynosi 1 mln dolarów. W tym roku pierwszą nagrodę – 15,3 mln dolarów – zdobył 23-letni Daniel Colman, zwiększając swoją szansę na tytuł mistrza świata i główną wygraną, czyli 20 mln USD.
W kieszeni młodego szczęściarza zostanie jednak nie więcej niż 10 proc. nagrody za turniej – jak pisze CNBC. Choć to i tak niemało, bo ponad 1,5 mln dolarów, reszta kwoty trafi do tzw. „inwestorów”.
Poker to to przede wszystkim rywalizacja i jak w każdej grze zawodnicy hojnie dzielą się emocjami z innymi. Emocjami wartymi często nawet miliony dolarów. Bo pieniądze przelewają się tutaj nie tylko pomiędzy kartami.
Czytaj całość na: weekend.pb.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."