Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
W miniony wtorek zakończył się proces Eddiego Tiptona, który był hersztem grupy, zajmującej się nielegalnym przechwytywaniem wygranych, wcześniej przez niego programowanych na komputerze. Czy 25 lat więzienia to wystarczająca kara za największe oszustwo w historii światowego hazardu?
Przypomnijmy podstawowe fakty. Przez dziesięć lat Tipton – programista komputerowy, meldował się posłusznie do codziennej pracy w głównym biurze Multi-State Lottery Association w Iowa – firmie, elektronicznie obsługującej 33 stany, w zakresie gier hazardowych, z największymi, jak “Powerball” i “Mega Millions” włącznie. Żmudną, solidną, codzienną pracą zyskał zaufanie współpracowników z których większość stanowili fachowcy w zakresie technik komputerowych, elektronicznych i internetowych. Budowali systemy komputerowe, które pozwalały dokonywać losowego wybierania numerów w poszczególnych “lotkach”.
Nikt nie spodziewał się, że Tipton, mając dostęp do wszystkich urządzeń, danych i procedur, pod przykrywką uczciwej pracy, przygotowuje się do “skoku” stulecia. Oszust dokonał niemożliwego – zainstalował w głównym systemie komputerowym swej firmy program, pozwalający w 3 określone dni roku (wyłącznie w listopadzie i grudniu) programować numery, które na 100 proc. wyjdą w losowaniu.
Wyobraźmy sobie znaczenie podobnych możliwości. Oto oszust zyskuje możliwość wygrywania nieprawdopodobnych pieniędzy, stojąc całkowicie w cieniu. I nie pozostawia za sobą żadnego śladu.
Po raz pierwszy, Tipton uderzył w Kolorado. W 2005. Za „wygraną” kupił pod Des Moines (Iowa) 9-hektarową posiadłość. Z domem o powierzchni 4,800 stóp kwadratowych. W domu znajdowała się m.in. duża, prywatna hala gimnastyczna i sala kinowa.
W następnych 6 latach, Tipton „wygrywał” jeszcze co najmniej 6 razy w 5 stanach, biorąc na czysto co najmniej 2 mln dolarów. Pieniędzy było jednak znacznie więcej. Przypuszcza się, że nie wszystkie wygrane oszust jeszcze ujawnił. A ponadto, jego wspólnicy, podstawiani jako loteryjni zwycięzcy, nie zawsze ostatecznie zgadzali się na otrzymywanie jedynie 10 rutynowych proc. z wygranej, za jej firmowanie. Bywało, że zatrzymywali sobie całość. Wiedząc dobrze, że Tipton nie zawiadomi przecież policji o zorganizowanym przez siebie mega-oszustwie. Ile tych pieniędzy w sumie było? Specjaliści podejrzewają, że nawet ponad 100 mln dolarów!
Tipton działał przez ponad 10 lat mając możliwość ustawiania loterii co najmniej 3 razy w roku. A w niektórych loteriach międzystanowych (“Powerball” czy “Mega Millions”) jednorazowa, główna pula często szła nawet w setki milionów dolarów.
Ostatecznie, Tipton dostał 25 lat więzienia. Może jednak wyjść warunkowo już za 3-4 lata.
Źródło: CNBC
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."