Ostatnia aktualizacja: 29 kwietnia 2024
Badania akademickie sugerują jednak, że handel giełdowy i hazard mają ze sobą wiele wspólnego.
Po ostatnich wydarzeniach jakie miały miejsce na Wall Street, Stacey Cunningham – Prezes Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych (NYSE) – w jednym z wywiadów stwierdziła, że giełdy nie powinno się porównywać z kasynem. Ile jest w tym prawdy? Sprawdźmy co przedstawiają na ten temat badania naukowe.
Stacey Cunningham twierdzi, że rynki nie są kasynem, ponieważ są one uregulowane i nadzorowane. Jedna z prac akademickich pokazuje, że na giełdach jest 3,5 razy więcej hazardu niż w prawdziwych kasynach. Około 15% wolumenu giełdowego w USA jest związane z hazardem.
Wall Street w ogniu ataków spekulacyjnych
Po atakach inwestorów indywidualnych na akcje GameStop i AMC Entertainment bądź w zeszłym tygodniu na producentów marihuany, niektórzy twierdzą, że obecna giełda działa w sposób podobny do kasyna. Tak było m.in. w przypadku senator Elizabeth Warren, demokratki z Massachusetts.
W wywiadzie z Axios, który został wyemitowany na HBO, Stacey Cunningham, Prezes Nowojorskiej Giełdy Papierów Wartościowych odrzuciła to porównanie.
Rynki nie są kasynem. Są one bardzo dobrze uregulowane i nadzorowane. Prowadzimy rynek, który daje inwestorom możliwość wejścia, inwestowania w firmy, w które wierzą. Każdy inwestor ma takie same szanse na uczestnictwo w tworzeniu bogactwa – powiedziała Stacey Cunningham
Należy zauważyć, że kasyna również są wysoce regulowane i nadzorowane, chociaż w przeciwieństwie do rynku akcji nie mamy możliwości otwierania długoterminowych pozycji, które mogłyby być budowane na przestrzeni dłuższego horyzontu czasowego (przykładem może być blackjack lub ruletka).
Całość czytaj na: comparic.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."