Ostatnia aktualizacja: 29 kwietnia 2021
Organizacja działająca na rzecz bezpieczeństwa w sieci Reset Australia przeprowadziła eksperyment, w wyniku którego okazało się, że Facebook umożliwia wyświetlanie reklam m.in. papierosów, alkoholu i hazardu osobom nieletnim. Poinformował o tym w środę brytyjski dziennik „The Guardian”.
Przeprowadzający eksperyment założyli fanpage oraz konto reklamowe na Facebooku pod nazwą „Ozzie news network” żeby sprawdzić jakie opcje będą dostępne za pomocą funkcji Ads Manager na platformie.
Jak pisze „Guardian”, Facebook zaoferował eksperymentalnej stronie możliwość promowania się w Australii wobec 740 tys. osób w wieku od 13 do 17 lat. Kiedy grupa Reset Australia zawęziła treść reklam pod kątem zainteresowań odkryła, że może promować m.in. alkohol, papierosy, hazard, ekstremalne diety, fast food i portale randkowe wśród nastolatków, o ile nie jest to przekaz bezpośredni.
Koszt reklam alkoholu w grupie 52 tys. nieletnich wyniósłby 3 dolary, hazardu wśród 14 tys. młodych użytkowników Facebooka to 11,24 dolara, zaś papierosów wśród tysiąca nastolatków – pomiędzy 138,50 a 210,97 dolarów.
Następnie organizacja zdobyła reklamy dotyczące tych treści, które były przeznaczone dla nastolatków. Przekaz zawoalowano jako konkursy z nagrodami, przepisy na „koktajle” oraz banery z pytaniami „czy jesteście gotowi na lato?”. Reklamy ostatecznie nie zostały rozesłane do potencjalnych odbiorców.
Organizacja zaapelowała do rządu australijskiego o wprowadzenie kodu, który będzie regulował sposób w jaki dane dotyczące osób nieletnich są zdobywane a następnie wykorzystywane. „Facebook wykorzystuje dane nastolatków w ten sam sposób jak dane dorosłych” – skomentował Chris Cooper, dyrektor wykonawczy Reset Australia.
PAP
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."