Ostatnia aktualizacja: 10 września 2021
Firma z Wrocławia chciałaby uruchomić w Tarnowie kasyno. Mieściłoby się ono w centrum miasta, przy ulicy Krakowskiej. Zdaniem przedsiębiorcy rozpoczęcie działalności kasyna przyniosłoby korzyści w postaci kilkudziesięciu miejsc pracy.
Radni wydadzą swoją opinię w tej sprawie. Prezydent Roman Ciepiela wnosi o przyjęcie opinii negatywnej. Obecnie w Tarnowie nie działa żadne legalne kasyno. Ten stan rzeczy próbuje zmienić firma z Wrocławia, która planuje otworzenie profesjonalnego salonu gier hazardowych pod górą św. Marcina. Miałby się on mieścić w samym centrum miasta – w budynku hotelu Bristol przy ulicy Krakowskiej. Zgodnie z ustawą w miastach do 250 tysięcy mieszkańców może funkcjonować tylko jedno kasyno, dlatego otworzenie takiego obiektu zagwarantowałoby właścicielowi monopol na terenie Tarnowa.
Przedsiębiorca zwraca uwagę na korzyści płynące z otwarcia kasyna. Pracę w nim znalazłoby kilkadziesiąt osób, w tym: krupierzy, barmani, kasjerzy, pracownicy techniczni i ochroniarze. Zgodnie z planem kasyno w hotelu Bristol miałoby być zlokalizowane na powierzchni 600 metrów kwadratowych i działać w godz. 10.00-24.00. Przedsiębiorca zapewnił, że działalność obiektu nie będzie uciążliwa dla mieszkańców i nie będzie się wiązała z zakłócaniem porządku publicznego. Żadnych zastrzeżeń do lokalizacji kasyna nie wniosła tarnowska policja.
Wątpliwości mają natomiast samorządowcy. Komisja sportu, rekreacji i turystki odmówiła planowanemu przedsięwzięciu swojej pozytywnej opinii. Projekt uchwały w sprawie opinii o lokalizacji kasyna wniósł do rady miejskiej prezydent Tarnowa Roman Ciepiela. Ma on być rozpatrzony na jutrzejszej (9 września) sesji tego gremium.
Włodarz miasta rekomenduje radnym wydanie opinii negatywnej. Zdaniem magistratu istnienie kasyna może doprowadzić do wzrostu przypadków uzależnienia od hazardu, a tym samym przyczyniać się do problemów związanych ze zdrowiem psychicznym, problemów rodzinnych i małżeńskich, zaniedbywania dzieci, przemocy fizycznej i psychicznej, problemów finansowych, w tym zwiększonej liczby bankructw, czy też wzrostu przestępczości, związanej zwłaszcza z kradzieżami i oszustwami.
Źródło: se.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."