Ostatnia aktualizacja: 23 kwietnia 2024
Według The Times, nadzieje Playtech na nowego właściciela mogły wzrosnąć, ponieważ irlandzki biznesmen Eddie Jordan podobno odnowił swoje zainteresowanie zakupem firmy.
Gazeta stwierdziła dzisiaj, że Jordan „rozważa powrót do stołu”, po tym, jak oferta na Playtech z Hongkongu funduszu inwestycyjnego TTB Partners spadła w zeszłym tygodniu.
Ostateczny termin TTB na złożenie wiążącej oferty dla Playtech został dwukrotnie przedłużony przez dostawcę gier B2B, a fundusz inwestycyjny ostatecznie potwierdził wycofanie się w czwartek, powołując się na „kwestionowanie podstawowych warunków rynkowych”.
Firma pozostanie udziałowcem grupy FTSE 250 i oświadczyła, że będzie nadal wspierać zarząd i kierownictwo wykonawcze Playtech, które prognozują podstawowe zyski powyżej 200 mln euro w śródrocznych wynikach handlowych w pierwszym półroczu.
Poszukiwania właściciela przez Playtech weszły w dziewiąty miesiąc, a zarząd grupy początkowo poparł przejęcie przez australijskiego, notowanego na ASX, globalnego dostawcę gier hazardowych Aristocrat Leisure.
Oferta 2,7 miliarda funtów została odrzucona przez dużą liczbę akcjonariuszy Playtech, a wielu azjatyckich inwestorów najwyraźniej było niezadowolonych z porozumienia, a firma nie uzyskała wymaganej zgody 75% udziałowców.
Głosowanie nad propozycją Aristocrat zostało dwukrotnie opóźnione, aby Playtech mógł dokonać przeglądu wehikułu inwestycyjnego JKO Play Eddiego Jordana – będącego współwłasnością Keitha O’Loughlina – który po raz pierwszy wyraził zainteresowanie ofertą w listopadzie 2021 r.
JKO podobno zapewniło wsparcie finansowe indyjskiego biznesmena i współzałożyciela Party Gaming Vikranta Bhargavy, żądając oferty w wysokości ponad 3 miliardów funtów, aby odciągnąć interesariuszy Playtech od oferty Aristocrat o wartości 2,7 miliarda funtów.
Chociaż nadal rekomenduje ofertę Aristocrat dla spółki swoim udziałowcom, Playtech przedłużył termin JKO na złożenie oferty z 5 stycznia do 26 stycznia, przy czym Jordan i O’Loughlin najwyraźniej zbliżali się do złożenia oferty w wysokości 750 pensów za akcję przed wycofaniem się.
Komentując w momencie wycofania się TTB, Mor Weizer, dyrektor generalny Playtech, zachował zaufanie do perspektyw Playtech.
„Playtech wkracza na drugą połowę 2022 r. i nadal osiąga bardzo dobre wyniki w swoich podstawowych działaniach B2B i B2C. Pozostajemy pewni naszych długoterminowych perspektyw rozwoju, a w szczególności naszej zdolności do czerpania korzyści z umów strukturalnych, które już umożliwiają Playtech dostęp do nowo otwartych rynków hazardowych”. – powiedział Mor Weizer.
Na podstawie sbcnews.co.uk
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."