Ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2024
Kasjer pozwał kasyno Aspers o niesprawiedliwe zwolnienie i dyskryminację, ale największą uwagę przykuwa pozostawienie napojów poza biurem. Widzieliśmy, jak kasyna toczą procesy sądowe z różnych powodów, od działań regulacyjnych po niezadowolonych klientów próbujących odzyskać przegrane zakłady lub odrzucone wygrane, ale ten jest pierwszym w swoim rodzaju.
W Wielkiej Brytanii pracownica kasyna otrzymała odszkodowanie po tym, jak jej koledzy nie zaprosili jej na drinki po pracy.
Rita Leher, która pracowała w Aspers Casino w centrum handlowym Stratford Westfield we wschodnim Londynie, wniosła kasyno do trybunału, twierdząc, że jest jedyną kasjerką, która nie została zaproszona na drinki w pracy, gdy koledzy wychodzili do baru koktajlowego Las Iguanas. Otrzymała 75 000 funtów odszkodowania.
Kasyno Aspers jest określane jako drugie co do wielkości w Wielkiej Brytanii. Leher rozpoczął tam pracę w listopadzie 2011 roku. W rzeczywistości sprawa zawierała inne oskarżenia oprócz tego, że nie został zaproszony na drinki. 51-latek skutecznie domagał się również niesłusznego zwolnienia oraz dyskryminacji rasowej i wiekowej.
Jeśli chodzi o napoje, wygląda na to, że Leher nie została zaproszona, ponieważ złożyła skargę na innego członka personelu. Jednak sędzia trybunału stwierdził, że celowe pozostawienie jej w pracy z napojami było równoznaczne z wiktymizacją.
Sąd stwierdził, że „rozmawianie na jej oczach o ustaleniach, kiedy nie została zaproszona, było co najmniej nieczułe”.
Sąd dowiedział się również, że na początku 2012 r. Aspers powiedział, że przyzna personelowi gier i kasy podwyżkę wynagrodzenia w wysokości 1000 funtów, aby pomyślnie otworzyć kasyno. Jednak Leher powiedziała, że nie otrzymała podwyżki. Sąd stwierdził, że „nie ma wiarygodnego wyjaśnienia”, dlaczego nie.
Dowiedział się również, że Leher była wielokrotnie odrzucana lub ignorowana, gdy starała się ubiegać się o wyższe stanowiska w firmie, podczas gdy młodsi koledzy z kasy, którzy nie byli rasy mieszanej, otrzymywali awans.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."