Ostatnia aktualizacja: 1 sierpnia 2018
Władza chwali się wyeliminowaniem szarej strefy w grach hazardowych. Tymczasem…
Nad tym, by automaty do gier „wyprowadzić” ze stacji benzynowych i pubów pracowała już poprzednia ekipa rządząca. Bezskutecznie, bo niby wprowadzono nowelizację przepisów, ale dopiero od 2016 roku miały wejść one w życie z racji posiadanych przez właścicieli „maszyn” ważnych koncesji na wcześniejszy okres. Nowa władza chełpliwie zapowiedziała: „Koniec z hazardem na każdym rogu! My to wyeliminujemy!”. No i co? Ano nic. Automaty znikają i pojawiają się, podobnie jak domeny bukmacherskie.
Dowolne prawo ma sens wówczas, gdy się chce i potrafi egzekwować. Partia rządząca wprowadziła przepisy, w myśl których prowadzenie nielegalnych gier hazardowych, albo też udostępnianie lokalu na to groziło dosłownie zrujnowaniem. Między innymi 100 tys. złotych kary za jeden automat do gry dla właściciela tegoż i tyle samo dla właściciela na przykład baru, gdzie automat działa. Według władzy, taki „straszak” miał zadziałać idealnie. A jak działa? Ano sprawdzamy. W takim na przykład Przemyślu z barów, gdzie „zawsze” były automaty — poznikały, ale …na chwilę: miesiąc, parę miesięcy, by pojawić się znów. Ich obsługą zewnętrzną zajmują się te same osoby co wcześniej, a „maszyny” działają na tych samych zasadach. Część tych automatów działa legalnie, to znaczy, na granicy prawa, bo ich właściciele zwyczajnie „obchodzą” prawo, coś tam pozmieniają w takiej „maszynie” i już niby nie służy do wygrywania kasy, tylko do zbierania niby jakichś punktów za grę – na przykład, Tylko że każdy myślący człowiek doskonale wie, że tu nie o żadne punkty chodzi, tylko o żywą gotówkę.
Okazuje się jednak, że nawet jeśli automat działa całkiem nielegalnie, to też „niewielki kram”, bo żeby celnicy mogli to ustalić, a oni mają do tego uprawnienia, musieliby, o ile można tak rzec, „złapać” na gorącym uczynku taki automat, w momencie kiedy wypłaca pieniądze, bo w innym przypadku właściciel może nie udostępnić oprogramowania pozwalającego na sprawdzenie, jak automat działa, na jakich zasadach i co robi.
Rodzi się pytanie: czy to aby nie tchnie paranoją czasem? Wygląda na to, że najlepiej byłoby, żeby sam zainteresowany – właściciel automatu przywiózł go celnikom i poinformował, że jest nielegalny, a on chce się dobrowolnie poddać karze. Wówczas może (!) istniałaby możliwość ustalenia, czy legalny jest automat, czy nie i ewentualnego ukarania właściciela.
A na razie to hazard na „każdym rogu” kwitnie jak jabłonka na wiosnę i wszyscy się cieszą: właściciele maszyn i miejsc, gdzie są, bo zarabiają, gracze, że mogą zagrać i wygrać (acz częściej przegrać), a władza, że „zlikwidowała szarą strefę”. Ta ostatnia uciecha podobna jest do takiej, którą odczuwa malutkie dziecko myślące, że jeśli zamknęło oczka i nie widzi otoczenia, to samo też nie jest widziane.
Źródło: Super Nowości, autor: Monika Kamińska
radius
16:54 11/09/2018
Stefan
12:59 08/08/2018
Trll
08:26 07/08/2018
Anna
07:04 07/08/2018
Anna
06:50 07/08/2018
sypak_gl
21:51 06/08/2018
Rekin
18:58 06/08/2018
qazy
18:34 06/08/2018
Sasza
12:51 04/08/2018
Gradius
07:19 04/08/2018
GIZMO
12:55 03/08/2018
Borsuk
12:35 03/08/2018
APAP
12:34 03/08/2018
Kolo
00:39 03/08/2018
Bolo
23:27 02/08/2018
Wacek Szczebrzuj
18:39 02/08/2018
GIZMO
16:54 02/08/2018
Wwzel
23:59 01/08/2018
Wojtas
12:08 01/08/2018
Ostrodacasino
10:30 01/08/2018