Jak smakują jelenie z lasu Sherwood…

Najczęściej czytane
Marek 17/04/2015

Ostatnia aktualizacja: 17 kwietnia 2015

W dniu 15 kwietnia w Sejmie, miejscu dla polskiego prawodawstwa najważniejszym odbyła się konferencja tematyczna, dotycząca sytuacji rynku hazardu po pięciu latach obowiązywania prawa hazardowego.

Była to kolejna próba połączenia ognia z wodą, próba nawiązania porozumienia i konsultacji pomiędzy dwiema stronami – przedsiębiorcami tego rynku i urzędnikami odpowiedzialnymi za należyte poszanowanie prawa (czy raczej co zostało wykazane w referatach wybitnych prawników, braku obowiązującego w stanie obecnym).

Przedstawione zostały ciekawe opinie dr Marcina Górskiego z Katedry Wydziału Prawa Uniwersytetu Łódzkiego, informujące w sposób dowodowy o braku obowiązywania nieskutecznie uchwalonego prawa co jest wykładnią dla oceny postępowania sądów powszechnych i administracyjnych.

Pani dr Izabela Skomerska-Muchowska z Katedry Europejskiego Prawa Konstytucyjnego UŁ wyraźnie oceniła sytuację zależności prawa polskiego od unijnego jako nadrzędnego. Wyraziła również pogląd konieczności wystąpienia sądów powszechnych do ETS z zapytaniem dotyczącym skutków braku notyfikacji przepisów ustawy hazardowej.

Równie ciekawe wystąpienie Mecenas Oktawii Budnik uzmysłowiło fakt świadomego działania ministerstwa finansów podczas tworzenia w ekspresowym trybie prawa. Fakt istnienia błędów legislacyjnych – konieczność notyfikowania przepisów technicznych zanim zostaną one zaakceptowane przez Sejm, został dowiedziony pismami jakie wychodziły zarówno od Ministerstwa Gospodarki, jak i ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej przy Unii Europejskiej. W ostrych słowach Pani Budnik oceniła kłamliwą i zafałszowaną grę urzędników i wykazała kolejne próby przykrywania czapką kłamstw błędnych decyzji.

Zaproszony na konferencję przedstawiciel Ministerstwa Finansów w randze dyrektora departamentu Pan Mariusz Gruszka cały czas podczas swoich wystąpień stał na stanowisku wykonywania swoich obowiązków zgodnie z obowiązującym prawem, nie próbując nawet dokonać refleksji i odnieść się do wywodów prawników. Fakt otrzymywania telefonicznych instrukcji bezpośrednio z gabinetu Ministra Nenemana podczas tej konferencji świadczy o instrumentalnym sterowaniu urzędnikiem niższego szczebla. Dyrektor Gruszka został bowiem nominowany na swoje stanowisko w marcu 2015 co może tłumaczyć nieprzygotowanie do uczestniczenia w konferencji podsumowującej pięć lat obowiązywania ustawy hazardowej. Również brak obecności dyrektora po przerwie, po której przewidziano dyskusję i ocenę wystąpień referentów świadczy o niekompetencji.

No cóż, konferencja była kolejnym ważnym sposobem na zaprezentowanie poglądów prawnych i branżowych oraz próbę konsultacji społecznej pomiędzy urzędnikami a przedstawicielami branży hazardowej o jaką zawsze było trudno.

Pierwsze takie próby miały miejsce za czasów urzędowania dyr. Departamentu gier Pana Gałuszko, w roku 1995 w siedzibie ministerstwa. Wprawdzie nic z tych konsultacji nie wynikło, ale Ministerstwo uzmysłowiło sobie fakt istnienia zorganizowanej grupy przedsiębiorców, którzy potrzebują dyskusji i wysłuchania swoich poglądów na obowiązujące lub uchwalane prawo. Wtedy mówiono o branży rozrywkowej, istniały bowiem automaty typowo zręcznościowe, po latach ewoluujące do maszyn z sektora niskiego hazardu.

Kolejne próby konsultacji przeprowadzane były w znacznie mniejszym gronie podczas rządów SLD. Dały one sposobność uchwalenia nowego prawa, normalizującego istniejący rynek.

Doprowadziło to do stopniowego wyeliminowania szarej strefy, znormalizowania i ujednolicenia praw i obowiązków, dając szansę rozwoju polskim przedsiębiorcom tego sektora gospodarki.

Niestety po zmianie władzy, która po aferze Rywina zmiotła nieomal SLD ze sceny politycznej, żadna ze sprawujących władzę frakcji parlamentarnych nie pokusiła się nawet o próbę rozmów i analizę istniejącego rynku z punktu widzenia polskich przedsiębiorców.

Będąc wydawcą magazynu E-PLAY trzykrotnie organizowałem otwarte debaty na które zapraszałem przedstawicieli wszystkich sektorów branży hazardowej oraz urzędników ministerstw: Skarbu, Finansów, Sportu, Gospodarki. Z przykrością konstatuję, że żaden z zaproszonych na te eventy urzędniczych gości nie zaszczycił ich swoim reprezentantem.

Ta obecna konferencja była czymś jednakże szczególnym.
– Zorganizował ją urzędujący Poseł – Artur Górczyński – przewodniczący Parlamentarnego Zespołu ds. Efektywnej Regulacji Gry w Pokera – skądinąd również z SLD.

– Konferencja odbyła się w Sejmie Rzeczpospolitej Polskiej – miejscu najważniejszym dla polskiego prawa.
– I co najważniejsze, przebieg jej był na bieżąco transmitowany publicznie i nadal jest dostępny na stronach sejmowych (o moim portalu nie wspomnę).

Przez swoją transparentność, listę zaproszonych gości i miejsce tak szczególne dla polskiego prawa, ten głos został nareszcie wysłuchany i jest on obecnie analizowany wśród wielu gremiów i grup parlamentarnych. Zwłaszcza przedstawione miażdżące argumenty prawne, wystąpienia przedstawicieli firm tego sektora opisujących skalę bezprawia i arogancji urzędniczej, ocenę pracy służb odpowiedzialnych za pilnowanie prawa – stanowią wyartykułowany publicznie przekaz wielkiego bałaganu jaki obecnie panuje w polskim hazardzie.

Konstatując zauważam, że brak konsultacji społecznej, brak chęci przeprowadzenia rozmów i partnerskiego podejścia do problemów przed jakimi stoi zarówno branża jak i urzędnicy po raz kolejny napawa mnie goryczą.

Pozwolę sobie przypomnieć starą legendę o zbójniku Robin Hoodzie z lasu Sherwood. Ta stara celtycka klechda zawiera wiele mądrości, jakie w tym przypadku pasują znakomicie.

Faktem jest, że wyrzucony poza prawo Robin kłusował i żywił jeleniami i sarnami z tych lasów swoich pobratymców ciemiężonych przez szeryfa z Nottingham. Poborcy skarbowi wyciskający podatki od ludności nie mogli czuć się bezkarnie, co i rusz zostawali pozbawiani łupów – podatków, jakie zostawały rozdawane ciemiężonym i uciskanym. I wreszcie Król Ryszard Lwie Serce, który po powrocie z kolejnej wyprawy krzyżowej po ocenie sytuacji i bezwzględności z jaką szeryf walczył z poddanymi króla, ułaskawił Robin Hooda , zdejmując z urzędu tyranizującego URZĘDNIKA.

Jak wiemy, była legenda częstokroć jest powielana przez film, z wspaniałymi aktorami i pięknymi gwiazdami w roli uroczej Marion. Ale nie w tym rzecz co robił Robin, nie w procederze, jaki niewątpliwie naganny był przyczyną jego banicji.

Każdy z obowiązujących urzędników, choćby najbardziej „poukładany” i „ustawiony” miał nad sobą swojego Króla. Od jego decyzji i oceny sytuacji zależało czy jego podwładny będzie dalej pełnił swoje funkcje. To było oczywiście za czasów innych systemów, królowanie w Polsce skończyło się na Stanisławie Auguście Poniatowskim.

Mamy obecnie ustrój demokratyczny, jesteśmy członkami Unii Europejskiej – obecnie zarządzanej przez Polaka Donalda Tuska, obowiązuje wszystkich należyte poszanowanie prawa – unijnego i podmiotowo polskiego. Nie czas teraz na jednoosobowe decyzje i władcze „zdejmowanie z urzędów”.

Za sześć miesięcy zgodnie z kalendarzem wyborczym zostaną przeprowadzone wybory do parlamentu. Jak już wielokrotnie historia nas uczy jest to czas zmian i przed nimi żadna z istniejących partii nie ma pewności elekcji. Nasza branża, nasi przedstawiciele i przedsiębiorcy, współpracujący z nimi dostawcy, właściciele barów, punktów gier, nasza wielka GRUPA pokerzystów i wszyscy związani poprzez więzy rodzinne z tą branżą stanowią według szacunków grupę ok. 700.000 do 1.000.000 potencjalnych głosów wyborczych. Nad taką liczbą wyborców pochyli się każda z partii chcących być widoczną siła w polskim parlamencie.

To może być ten KRÓL, jaki zmiecie apodyktycznych, aroganckich, zakłamanych i dogmatycznych urzędników sprawujących uzurpatorską władzę.

A z gorzkiej refleksji pozwolę sobie na spostrzeżenie, jakie już od lat mnie męczy.

Dlaczego nie potrafimy we własnym kraju uporządkować i normalizować przepisów, preferować polskich przedsiębiorców w ich budowaniu kapitału jaki może posłużyć do rozwoju siły gospodarczej tego kraju, dlaczego wciąż mamy podział na „oni” – „my”?

Dlaczego toczymy walki udowadniające jacy wszyscy są cool, błędnie uchwalone przepisy prawa są obchodzone, arogancja urzędnicza jest piętnowana wyrokami sądów, służby kontrolne wykonują swoją powinność bez akceptacji i świadomości misji, toczymy gry na wyniszczenie?
Dlaczego w tym całym kontredansie nie znajdzie się jeden mądry (król?) który skieruje działania wszystkich na tory współpracy, kto zahamuje powszechnie rozpanoszoną „ubekizację” urzędniczą pracowników Ministerstwa Finansów?

Czyż naprawdę musimy toczyć bez przerwy wojnę polsko – polską, cieszyć się w skrytości ducha nad dokopaniem stronie przeciwnej, nad wyszukiwaniem obejść, angażując potencjał w przeprowadzane wojenki miast budowanie?

Czy słowa doradcy Premiera Michała Boniego podczas trwania afery hazardowej, gdy na pytanie o przedsiębiorców branżowych, którym zostanie zabrana możliwość pracy i zniszczony zostanie dorobek wielu lat budowania swoich przedsiębiorstw – informuje, iż „oni sobie poradzą, to najlepsi z najlepszych w polskiej gospodarce” – nie brzmią jak memento do obecnej sytuacji rynkowej w jakiej znalazły się wszystkie sektory branży hazardowej w Polsce?

Jak głośno i z jakiej góry trzeba krzyczeć, że tylko poszanowanie prawa, przyznanie się do popełnionych błędów i próba ich naprawy, konsultacje pomiędzy przedstawicielami urzędów i przedsiębiorcami, pokora urzędników w stosunku do przedsiębiorcy tworzącego rynki, miejsca pracy i generującego podatki jest sensem funkcjonowania naszego państwa.

W jednym Boni miał rację, nie jest łatwo zniszczyć i złamać zdeterminowanych przedsiębiorców przekonanych o słuszności swoich racji. Można co najwyżej utrudniać im działania.

Ale tak jak było z ludźmi Robin Hooda – las jest naszym sprzymierzeńcem a Ryszard będzie naszym wybawcą.

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

oraj

20:08
17/04/2015

Zobaczcie to koniecznie !!! https://www.facebook.com/zwiazekprzedsiebiorcow/posts/1100493423310270
E-PLAY.PL