Glitnor Services, operator Lucky Casino, został ukarany grzywną w wysokości 400 000 koron przez organ regulacyjny Spelinspektionen, po tym, jak stwierdzono, że oferował gry niedozwolone na mocy ustawy hazardowej obowiązującej w Szwecji.
Spelinspektionen stwierdził, że przestępstwo było bardzo poważne i mogło skutkować nałożeniem grzywny w wysokości do 240 milionów koron. Jednak dodał, że fakt, przyznania operatora do naruszenia i podjęcie działań w celu zapewnienia, że podobne naruszenie nie wystąpi w przyszłości, oznacza, że niższa kara finansowa i ostrzeżenie były wystarczającą karą.
Sprawa dotyczyła trzech tytułów: Money Wheel, Dream Catcher, Monopoly Live and Deal or No Deal, które pojawiły się w Lucky Casino od 1 lipca 2019 r., a ostatecznie zostały usunięte 16 grudnia tego roku. W tym okresie grało na nich 478 graczy, generując obrót nieco poniżej 69 000 €.
Gry, o których mowa, różniły się od standardowego formatu automatu, w którym obracały się koła lub symbole, a nie rolki. Chociaż przyznawały jackpoty w oparciu o kombinacje generowane przez generator liczb losowych, regulator stwierdził, że nie pasują one do definicji gry automatowej określonej w ustawie o grach hazardowych.
To uczyniłoby z nich rodzaj gry loteryjnej, co spowodowałoby naruszenie licencji Glitnor, ponieważ obejmuje ona tylko możliwość oferowania kasyn online i zakładów sportowych. Jednak tytuły nie pasowały do definicji gry loteryjnej, co oznacza, że nigdy nie powinny były zostać wydane w Szwecji.
Spelinspektionen powiedział, że oferowanie nielicencjonowanych gier stanowi zwykle poważne naruszenie, ponieważ narusza kontrolę ochrony konsumentów. W tym przypadku naruszenie trwało około pięciu miesięcy.
Z drugiej strony Spelinspektionen zauważył, że Glitnor szybko oznaczył problem po jego zidentyfikowaniu i wdrożył nowy proces zatwierdzania wszystkich nowych treści wprowadzanych do kasyna. Organ nadzoru stwierdził zatem, że nie ma powodu, aby zakładać, że powtórzą się naruszenia przepisów.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."