Ostatnia aktualizacja: 22 kwietnia 2024
W Przemyślu funkcjonariusze podkarpackiej Krajowej Administracji Skarbowej skontrolowali jeden z lokali na terenie miasta. Okazało się, że pod przykrywką baru w lokalu odbywał się nielegalny proceder.
Uwagę KAS przykuły zaklejone folią okna i fakt, że każdy z klientów najpierw pukał do zamkniętych drzwi, po czym był wpuszczany do środka.
Funkcjonariusze KAS z Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu skontrolowali jeden z lokali gastronomicznych na terenie miasta. Mundurowi podejrzewali, że w tym miejscu prowadzone są nielegalne gry hazardowe. Ich uwagę zwróciło nietypowe zachowanie klientów, którzy za każdym razem pukali do zamkniętych drzwi lokalu. Dopiero po weryfikacji klienta przez obsługę za pomocą kamery i upewnieniu się, że na zewnątrz jest bezpiecznie, klient był wpuszczany do środka. Co więcej witryny lokalu były szczelnie zasłonięte przyciemnianą folią, co dodatkowo wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.
Miał być bar, był salon gier
Podczas kontroli okazało się, że lokal nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności gastronomicznej.
Funkcjonariusze KAS z Podkarpackiego Urzędu Celno-Skarbowego w Przemyślu zastali tam osoby grające na automatach do gier hazardowych.
Zabezpieczono trzy nielegalne urządzenia do gier, gotówkę w wysokości 7,5 tys. złotych, dokumenty oraz elektroniczne nośniki danych.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."