Ostatnia aktualizacja: 24 maja 2016
Parlament Studentów Rzeczypospolitej Polskiej odwołał w niedzielę swojego przewodniczącego, Mateusza Mrozka. Decyzja zapadła podczas nadzwyczajnego zjazdu PS RP.
Organizacja wyłania obecnie firmę, która przeprowadzi audyt całej sytuacji finansowej PS RP.
Nowym przewodniczącym został Ariel Wojciechowski z Akademii Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
–Przyczyną odwołania Mateusza Mrozka był zgłoszony przez przewodniczącego problem zdrowotny, który uniemożliwia dalsze sprawowanie funkcji oraz zarządzanie organizacją i jej finansami. Organizacja rozpoczęła działania wyjaśniające – wyłaniamy firmę, która przeprowadzi audyt, zostało również złożone zawiadomienie do prokuratury – poinformował w poniedziałek Maciej Kochański z PS RP.
– Deklaruję pełną współpracę w celu wyjaśnienia mojego błędu – skomentował dla Mateusz Mrozek.
– 14 kwietnia 2016 r. pojawiły się wątpliwości odnośnie transakcji z konta bankowego PS RP obejmującego środki pozabudżetowe. Transakcje były przeprowadzane w kasynie. Wszystkie pobierane środki były na bieżąco zwracane – poinformowała w poniedziałek w przesłanym komunikacie Oliwia Siwińska z biura prasowego PS RP. Jak dodała, żaden z członków Rady Wykonawczej nie wiedział o zaistniałej sytuacji.
Członkowie Rady Wykonawczej PS RP wezwali Mateusza Mrozka do natychmiastowych wyjaśnień. Przewodniczący PS RP był wtedy poza Warszawą.
– 18 kwietnia 2016 roku Rada Wykonawcza PS RP przyjęła informację o problemie zdrowotnym Mateusza Mrozka, mającym postać uzależnienia od gier losowych, co uniemożliwiało mu sprawowanie funkcji Przewodniczącego PS RP, zarządzanie organizacją i jej finansami – poinformowała Siwińska.
Mrozek poinformował, że pieniądze, których dotyczy sprawa, nie pochodzą z budżetu państwa, a z pieniędzy wypracowanych przez PS RP. – Pieniądze pobierałem między listopadem 2015 a lutym 2016 – i tylko część z nich była wykorzystywana do gry w kasynie. Duża część służyła mi do rozwiązania bieżących problemów finansowych, które skumulowały się na przełomie roku. Wszystkie pieniądze zwracałem na bieżąco – jednorazowo pobierałem po kilkaset złotych. Płynność finansową odzyskałem w lutym 2016 r. Od tego momentu walczę ze swoim uzależnieniem. Niestety, nawet zwrot pieniędzy nie zmazuje mojej winy – podkreślił.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."