Ostatnia aktualizacja: 17 maja 2017
Restrykcje są korzystne, jeżeli tworzą warunki do zdrowej konkurencji i porządkują rynek – o ustawie hazardowej w „Rzeczpospolitej” pisze prezes firmy Totolotek, Adam Lamentowicz.
Rynek zakładów bukmacherskich z pewnością wymagał kompleksowego uporządkowania. Według szacunków UN Global Compact Network Poland ONZ jest on wart 5,3 mld zł, ale zaledwie 1/5 stanowiła działalność legalna. W konsekwencji szara strefa obejmowała ok. 70–90 proc. rynku.
To przede wszystkim zagrożenie dla graczy, którzy padają ofiarą nielegalnie działających podmiotów, wykorzystujących fakt rejestracji poza granicami kraju. Oznacza to również uszczuplone wpływy Skarbu Państwa – Ministerstwo Finansów szacuje ten ubytek na ponad 500 mln zł rocznie. Te firmy nie płacą w Polsce podatku od gier (notabene najwyższego w UE i wynoszącego 12 proc. od obrotu), co zaburza konkurencję i radykalnie utrudnia działalność legalnych, licencjonowanych podmiotów. Dlatego wprowadzone zmiany ustawowe były konieczne do przywrócenia polskiemu rynkowi normalności. Liczę na to, że diametralnie zmienią się proporcje i szara strefa będzie zmniejszającym się marginesem. W krajach o uporządkowanym rynku hazardowym, jak np. Dania czy Włochy, 60–80 proc. podmiotów działa legalnie.
Więcej czytaj na: e-playbet.com
"jest jeden sprawdzony i pewny system który stosuję już od 10lat, granie singli z kursem max 2.0 płaską stawką, z czystej matematyki i na logikę najbardziej zyskowny i najbezpieczniejszy sposób grania, takich graczy bukmacherzy nienawidzą dlatego dają bonusy i namawiają początkujących graczy do grania akumulatorów które kompletnie się nie opłacają."
"bardzo prawidlowy artykul sam gram na 1-2% zysku dziennego od kapitalu po 11 miesiacach takiej gry zrobilem 36-1 oby tak dalej i zycze kazdemu powodzenia i wytrwalosci po gra to maraton"
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"