Ostatnia aktualizacja: 2 stycznia 2017
Po podpisaniu ustawy hazardowej przez prezydenta kolejne banki wydają oświadczenia, że nie będą już pośredniczyć w finansowych transakcjach pomiędzy rachunkami swoich klientów a internetowymi kasynami.
Postawę banków rozumiemy, w ustawie jest zapis o dużych karach za takie praktyki. Żyjemy jednak w coraz mniejszym świecie i do szczęścia nie potrzebujemy polskich banków. Czego używają internetowi gracze, legalnie i bez nerwów? Internetowych portfeli.
Na rynku mamy dwa największe – Skrill i Neteller.
Skrill i Neteller w zeszłym roku połączyły siły i są praktycznie jednym bytem, niemniej pewne różnice między nimi występują, przede wszystkim w wysokościach prowizji. Bo jako że to nie są banki tylko „skarbonki”, zarabiają tylko na prowizjach od transakcji i wypłat. Na własnej skórze przekonaliśmy się, że póki co taniej jest korzystać ze Skrilla.
W trzech słowach – jak korzystać ze Skrilla? Po pierwsze – zakładamy konto. Oczywiście podajemy swoje prawdziwe dane, nie boimy się jednak, że jakiś kolejny Kapica się do nich dorwie. Skrill to nasz bank zagraniczny, gdzie macki polskich ciekawskich nie sięgają.
Jak już założymy konto, musimy je zweryfikować. W tym celu wysyłamy skan dowodu a także odbywamy krótką rozmowę telefoniczną – od niedawna możemy ze Skrillem porozmawiać po polsku. Ostatnim etapem jest uzyskanie karty płatniczej Skrill. Po założeniu konta przyjdzie w przeciągu tygodnia na podany przez nas adres. Kosztuje to około 10€ a nasza karta będzie ważna przez 3 lata. Z karty korzystamy jak z każdej innej – płacimy w sklepie, wypłacamy z bankomatu czy używamy w internecie jak kredytową, podając jej numer itd.
Naszą kartę możemy zasilić przelewem z naszego banku – do czego mamy święte prawo. Możemy też zasilić ją pieniędzmi wygranymi w internetowym kasynie – co jest dużo bardziej przyjemne i czego Wam jak najczęściej życzymy!
Konto w Skrill zakładamy klikając TUTAJ (możemy wybrać jeden z kilku języków, którymi się posługujemy, w tym polski) lub, jak kto woli, wyszukując sobie Skrill w Google.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."