Ostatnia aktualizacja: 23 lutego 2014
Gra w trzy kostki była bardziej skomplikowana niż w trzy karty. Ale w międzywojennym Białymstoku amatorów tracenia pieniędzy w ten sposób znajdowało się zawsze sporo. Szuler tylko na tym zarabiał.
Akcesoria do tego naciąganego interesu też nie były bardzo skomplikowane. Kubek, trzy kostki z numerami od 1 do 6, plansza tekturowa podzielona na 16 kwadracików z numerami od 3 do 18, no i bankiel, czyli stolik rozkładany w dogodnym miejscu, przyciągający chętnych naiwnych pragnących zdobyć łatwą fortunę.
Gra w trzy kostki dawała szulerowi większe możliwości niż trzy karty. Przy tej ostatniej naprzeciwko oszusta stawał zwykle jeden chętny. Przy kostkach na szczęśliwe numery mogło skusić się więcej osób. Główny kant polegał na tym, że prowadzący grę miał w zanadrzu kilka kompletów fałszywych kostek. Wtopiona w jeden bok metalowa blaszka powodowała uzyskanie odpowiednią sumę oczek. Jeśli na planszy (kolorowe pola dawały trzykrotne przebicie) jakiś numer nie był obstawiony benklarz wyrzucał właśnie go, i zgarniał wszystkie stawki z innych pól.
Czytaj całość na: poranny.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."