Ostatnia aktualizacja: 30 czerwca 2014
O konieczności zmiany ustawy hazardowej pisano na łamach „Uważam Rze” wielokrotnie. Przepisy autorstwa wiceministra Jacka Kapicy doprowadziły do deregulacji rynku, a także strat dla skarbu państwa liczonych już w dziesiątkach miliardów złotych. Wszystko po to, żeby szef Służby Celnej mógł prowadzić prywatną walkę z legalnie działającymi operatorami automatów o niskich wygranych.
Konieczność zmian zauważyli już posłowie wszystkich partii. W końcu uległo nawet Ministerstwo Finansów. Tylko czy nowe przepisy będą lepsze, jeżeli opracowuje je ten sam autor? Hazardowa miała trzy słabości. Pierwsza wynikała z pośpiechu i niedbalstwa autorów. Ustawę uchwalono w zaledwie dwa dni. Miała zdelegalizować działającą dotychczas legalnie branżę automatów o niskich wygranych. Od tej pory maszyny miały być umieszczane wyłącznie w kasynach. Problem w tym, że takie przepisy (tzw. techniczne w rozumieniu dyrektywy 98/34/WE) należy na etapie projektu notyfikować Komisji Europejskiej.
Tego zaś nie uczyniono. Przepis stał się więc martwy. Mimo to podlegli Kapicy celnicy rzucili się do konfiskowania automatów i wytaczali sprawy karne ich operatorom. Jak dotąd właściwie wszystkie sprawy z art. 107 Kodeksu karnego skarbowego kończą się umorzeniem postępowania albo uniewinnieniem. Praktycznie w każdej z tych spraw sądy uznały, że brak notyfikacji powoduje bezskuteczność przepisu, czyli jednym słowem – nie można nikogo skazać za złamanie przepisu, którego nie wolno stosować.
Czytaj całość w Uważam Rze. Inaczej pisane 30.06.2014 str. 12
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."