Ostatnia aktualizacja: 8 września 2014
Rosyjski rząd rozważa legalizację pokera oraz pobierania podatku dochodowego od szczęśliwych graczy. Według analityków, może to przynieść skarbowi państwa dodatkowo do 100 milionów dolarów rocznie. Teraz te pieniądze trafiają do budżetów innych państw.
Mowa przede wszystkim o online pokerze. Oficjalnie w Rosji gry hazardowe są zabronione wszędzie, z wyjątkiem czterech specjalnie wyznaczonych miejsc do gry. Jest to „Azow-City” w Kraju Krasnodarskim, „Primorje” w Kraju Nadmorskim, „Syberyjska Moneta” w Kraju Ałtajskim, „Jantarnaja” w obwodzie kaliningradzkim. Obecnie działa tylko „Azow-City”. Ale do tej pory istnieją także podziemne kasyna i serwisy dla graczy w internecie. I chociaż z pierwszymi organy ścigania skutecznie walczą, to gry online są praktycznie poza zasięgiem prawa, zaznacza główny analityk Regionalnego Centrum Społecznego Technologii Internetowych Urwan Parfientiew.
Wraz z zaostrzeniem przepisów dotyczących gier hazardowych w Rosji i praktycznym zamknięciem kasyn prawodawcy zetknęli się z tym, że witryny z grami hazardowymi w internecie stały się głównym sposobem dla obywateli, aby grać na pieniądze. Ale jednocześnie pojawia się kwestia egzekwowania prawa: gdzie de facto osoba gra. Czyli czy należy uznać za miejsce gry lokalizację witryny internetowej (a są to najczęściej serwery za granicą) czy lokalizację komputera, z którego osoba gra.
Czytaj całość na: polish.ruvr.ru
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."