Ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2024
Od Redakcji E-PLAY – Chcielibyśmy przypomnieć sylwetkę Jana Koska, jednego z najważniejszych osób branży hazardowej lat 90-tych, który odszedł 18 grudnia 2010 r. po ciężkiej chorobie.
Jan Kosek był nierozłącznie związany z Małopolską. Urodzony pod Wadowicami, w latach późniejszych przeniósł się do Krakowa, w którym kończył studia i uzyskał w 1985 tytuł doktora na Akademii Rolniczej. Wszechstronnie wyedukowany zdobywał również doświadczenie zawodowe pełniąc funkcję biegłego sądowego w zakresie wyceny majątku przedsiębiorstw. Stanowiło to przyczynek do startu w karierze managerskiej, którą rozpoczął we wczesnych latach 90-tych. Początkowo związał się z austriacką firmą Novomatic, prowadząc salony gier dla Filmotechniki (istniejącej do chwili obecnej) pozostając wierny swojemu wyborowi do końca.
W ten sposób związał się też na dwie dekady z branżą hazardową, dając się poznać jako doskonały organizator i zarządzający podległymi mu stanowiskami i firmami. Oprócz prowadzenia salonów gier Filmotechniki podjął się zarządzania innymi firmami związanymi z branżą gier, w tym ATT SA – produkującą i montująca urządzenia do gier oraz dystrybuującą oprogramowanie (między innymi powszechnie znany Hot Spot).
Ze względu na wszechstronne zainteresowanie tematyką hazardową, był niekwestionowanym ekspertem przepisów dotyczących branży gier. To z jego opinią liczono się zarówno w Związku Pracodawców Prowadzących Gry i Zakłady Wzajemne, których był aktywnym członkiem pełniąc tam funkcję wiceprezesa, jak i w walce z urzędniczą niewiedzą. To jego wnikliwe analizy i opinie niszczyły na miazgę plany wprowadzenia dopłat w automatach tak uporczywie lansowane przez urzędników, nie mających pojęcia o specyfice branży, widząc w niej tylko sposób na pokrycie luk budżetowych.
Zapłacił za swoją postawę wielką cenę, będąc wmieszany w medialną „aferę hazardową”, w której starano się udowodnić mu bezprawny lobbing i postawę korupcyjną. Powołana Komisja Sejmowa do rozwiązania tej afery nie wykazała w jego postawie działań niezgodnych z prawem, podczas przesłuchań z metodyczną logiką odpierał wszelkie zarzuty i tłumaczył bezsensowność polityki dopłat.
Był już wtedy śmiertelnie chory, nie skorzystał jednak z prawa odmowy zeznań chcąc oczyścić siebie i pomówione osoby. To świadczyło o Nim jako o człowieku honoru, który zawsze ponad miałkość konsumpcji przekładał szlachetność i przyzwoitość.
Odszedł po długiej chorobie, w kwiecie wieku pozostawiając po sobie trudną do zapełnienia do dziś lukę, wśród swojej Rodziny, znajomych oraz przedstawicieli branży.
Będąc osobą nietuzinkową i wyjątkową na zawsze zapisał się w pamięci osób które się z Nim zetknęły i miały przyjemność współpracować.
I niech ta pamięć o Nim na długo pozostanie w naszych sercach i wspomnieniach.
Piotrek
22:35 07/09/2017
Anem
14:30 07/09/2017
Zyjemy
17:57 01/09/2017