Ostatnia aktualizacja: 4 października 2021
Zgodnie z art. 107 c k.k.s, kto wbrew obowiązkowi nie zawiadamia w terminie właściwego organu o zniszczeniu lub kradzieży automatu lub urządzenia do gier, podlega karze grzywny za wykroczenie skarbowe.
Przepis ten należy interpretować łącznie z art. 23 c pkt ustawy o grach hazardowych: podmiot eksploatujący zarejestrowany automat do gier, urządzenie losujące lub urządzenie do gier jest obowiązany przekazywać naczelnikowi urzędu celno-skarbowego informację w postaci papierowej lub elektronicznej za pomocą środków komunikacji elektronicznej, w sposób określony w Ordynacji podatkowej, o m.in. zniszczeniu lub kradzieży automatu do gier, urządzenia losującego lub urządzenia do gier – w terminie 2 dni od dnia wystąpienia takiego zdarzenia.
W doktrynie poddawana jest wątpliwość sensu egzystencji tego przepisu w k.k.s. Ma on charakter raczej porządkowy, dyscyplinujący. Za nieprzestrzeganie tego przepisu mogłaby być wymierzana jedynie kara administracyjna.
Omawiane wykroczenie ma charakter formalny, nie musi zaistnieć żaden skutek aby zachowanie wskazane w art. 107 c k.k.s. było zakwalifikowane jako wykroczenie skarbowe. Sprawcą tego wykroczenia może być jedynie osoba zobowiązana do zawiadomienia o zniszczeniu lub kradzieży automatu bądź urządzenia do gry. Czyn ten można popełnić umyślnie z zamiarem bezpośrednim lub ewentualnym, zatem sprawca musi celowo nie zawiadomić organu o zniszczeniu lub kradzieży automatu lub urządzenia do gier, bądź przewidując możliwość takiego czynu, godzić się na to.
Należy zauważyć, że ustawodawca odróżnił automat do gier od urządzenia do gier.
Kara jest wymierzana w postaci grzywny określonej kwotowo od jednej dziesiątej do dwudziestokrotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia[1].
[1] I. Zgoliński [w:] A.Bułat, V. Konarska-Wrzosek, T. Oczkowski, I.Zgoliński, red. I. Zgoliński, Kodeks karny skarbowy, Komentarz, Warszawa 2021, s. 614-615.Autor: Justyna Grusza-Głębicka
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."