Ostatnia aktualizacja: 3 stycznia 2022
Według informacji szwedzkiego portalu, w bieżącym sezonie wyniki trzech meczów w Lidze Mistrzów i Lidze Mistrzyń w piłce ręcznej mogły zostać ustawione. Dziennikarze szwedzkiego portalu, powołując się na dwa niezależne źródła, piszą, że mogło dojść do ustawienia dwóch meczów w Lidze Mistrzów i jednego spotkania w Lidze Mistrzyń.
W jednym z meczów, niedługo przed jego rozpoczęciem zmienił się tak zwany handicap (płatność za wygraną jednego z zespołów w odpowiednich rozmiarach bramkowych) na jedną z drużyn. Kursy w dziwny sposób zmieniały się także w trakcie meczu. Według szwedzkiego portalu, w tym meczu jedna z drużyn długo prowadziła różnicą dwóch do pięciu bramek, ale ostatecznie wygrała sześcioma bramkami, czyli tyloma, ile przewidywał handicap. Podczas spotkania miało dojść do aż 19 wątpliwych sytuacji, kiedy na przykład zawodnicy jednej z drużyn w niewytłumaczalny sposób ułatwiali rywalom zdobycie bramek albo popełniali seryjnie błędy techniczne.
Handbollskanalen.se nie podaje, o które spotkanie chodzi, ale opisany przebieg i końcowy wynik pasują tylko do meczu francuskiego Montpellier i białoruskiego Mieszkowa Brześć, rozegranego 20 października 2021 roku, w którym gospodarze wygrali 32:26. To mecz grupy A, w grupie B występuje Łomża Vive Kielce.
Do tej pory udowodnione przypadki ustawiania meczów w piłce ręcznej były niezwykłą rzadkością. Najgłośniejszy przypadek dotyczył ligi francuskiej w 2012 roku i dotyczył spotkania Cesson Rennes – Montpellier. Ustawiony miał być wynik pierwszej połowy. Montpellier, które miało już pewny tytuł mistrza Francji, przegrało ją 12:15, podobnie zresztą, jak cały mecz. Zainteresowanie prokuratury wzbudził fakt, że na takie sensacyjne rozstrzygnięcie postawiono aż 90 tysięcy euro, a osoby, które obstawiły taki wynik miały zainkasować około 300 tysięcy euro. W drużynie gospodarzy grali wtedy słynni bracia, wielokrotni medaliści igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy, Nikola i Luka Karabatic. Wraz z nimi aresztowano wtedy pięciu innych zawodników Montpellier i klubowego masażystę. W sumie w sprawę zamieszanych było 16 osób. Ich proces odbył się w 2015 roku.
Wśród obstawiających miała być dziewczyna Nikoli Karabatica (przyznała się do tego w procesie) oraz partnerki pozostałych zawodników. Zwyciężczynie nie otrzymały pieniędzy, ponieważ bukmacher stwierdził, że w grze zaistniały rażące nieprawidłowości.
Sam Nikola Karabatić, który we wspomnianym meczu nie grał, gdyż był kontuzjowany, stwierdził, że nic nie wiedział o postępowaniu partnerki, ale musiał się mocno tłumaczyć, bo w dniu, w którym obstawiono wynik, wyciągnął z bankomatu 1,5 tysiąca euro – dokładnie tyle, ile wpłacono u bukmachera. W dodatku wykazano, że z jego telefonu dokonywano innych zakładów. Zawodnik tłumaczył, że pieniądze były mu potrzebne na opłacenie wczasów na Ibizie, a z jego smartfona korzysta również małżonka, która trafiła wynik meczu, „bo zna się na piłce ręcznej”.
Francuska federacja nie ukarała nikogo, bowiem uznano, że nie ma wystarczających dowodów winy. Innego zdania był sąd, który po trzech latach procesu uznał winę kilku oskarżonych. Ale skończyło się na symbolicznych karach – Nikoli Karabaticiowi groziło 5 lat więzienia, ale ostatecznie zasądzono mu karę w wysokości 10 tysięcy euro. Luka Karabatic zapłacił 15 tysięcy euro, Mladen Bojinović, któremu wykazano, że kierował operacją, zapłacił grzywnę w wysokości 30 tysięcy euro.
Źródło: sportowy24.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."