Ostatnia aktualizacja: 27 kwietnia 2024
Pewna wygrana w grach w sieci jest mitem, a uzależnienie od hazardu to choroba, której skutki dotykają nie tylko graczy. Służba Celno-Skarbowa uczula młodzież nie tylko przed nielegalnymi salonami gier.
Jak przepisy regulują rynek hazardowy w Polsce, które gry są legalne i kto może je uprawiać? Wiedzę na temat rozpowszechniają funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej. W środę o konieczności bycia pełnoletnim m.in. przed przystąpieniem do obstawiania wyników zakładów sportowych przypomniano uczniom słupskiego Drzewniaka. Mówiono też o nieprzyjemnych karach i niebezpieczeństwie, które niesie za sobą hazard i obietnicach łatwych i szybkich pieniędzy pracy, choć przy konkretnym zaangażowaniu finansowym.
„Tego typu pogadanki prowadzimy z uczniami z klas 7-8 szkół podstawowych i młodzieżą ze szkół średnich. Również ze studentami uczelni wyższych. Niestety młodzi ludzie są na ogół podatni na różne czynniki z zewnątrz, co nie znaczy, że osoby dorosłe nie podlegają uzależnieniom.”
– podkreśla Jarosław Cieśliński, funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej.
Przykłady? Podczas spotkania padło ich kilka. Mówiono o przypadku słupszczanki, która po wygranej ponad 200 tys. zł w totolotka planowała kupić z mężem mieszkanie, ale pieniądze wydała na gry losowe. Przytoczono też historię z Trójmiasta, gdzie w jednym z nielegalnych kasyn mężczyzna przepuścił w kilka godzin 20 tys. zł, które miał wydać na nowe meble do kuchni.
„Często biorę udział w kontrolach nielegalnych punktów gier hazardowych. Trafiamy tam na nieletnich grających na automatach. Nie jest to przyjemnie spotkać się z nami podczas takiej kontroli, bo wszyscy są czasowo zatrzymywani, a w przypadku osób poniżej 18. roku życia wzywa się rodziców. Przestrzegam, aby lepiej do takich miejsc najlepiej w ogóle nie wchodzić.”
– przestrzegał uczniów Jarosław Cieśliński.
SCK monitoruje i interweniuje w nielegalnych salonach gier. Choć są likwidowane, to powstają kolejne. Służba blokuje też strony internetowe, gdzie oferowane są gry. Legalne salony należą w zasadzie do Totalizatora i są czytelnie reklamowane. Nielegalne nie mają szyldów, oklejone są z reguły nieprzezroczystą folią, a wejścia na magnetyczny zamek pilnują kamery monitoringu. Często firmuje je podświetlany napis “Open”, “77777” lub “Gry logiczne”. Jak można było się dowiedzieć, w takich punktach można łatwo pożyczyć pieniądze i napić się alkoholu.
Podkreślano też, że w Polsce jest kilkanaście firm, które mają zgodę Ministerstwa Finansów na organizowanie gier hazardowych, a przepisy mówią, że każde tego typu przedsięwzięcie z zagranicy również musi mieć zgodę. Oznacza to, że jeśli ktoś w Polsce skorzysta internetowych bukmacherów z krajów Unii, to w teorii łamie rodzime prawo.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."