Cena bylejakości

Okiem eksperta
Bartosz 01/06/2015

Ostatnia aktualizacja: 1 czerwca 2015

Najpierw przykład. Opisaliśmy niedawno wyrok NSA (DGP z 18 maja) dotyczący spółki, która kupiła akcje od udziałowca, aby je umorzyć.

Zapłaciła (wcześniej potrącając podatek), ale zanim akcjonariusz otrzymał pieniądze, przeniósł wierzytelność na zagraniczną firmę. Zapłata należała się więc już nie jemu, lecz nowemu wierzycielowi. W przypadku tego ostatniego nie był to już jednak przychód z dobrowolnej sprzedaży akcji w celu umorzenia, bo to nie on był stroną tej transakcji. W rezultacie spółka nie powinna była odprowadzać podatku. Fiskus musi więc zwrócić jej (a ona pewnie zagranicznej firmie) 7 mln zł plus odsetki.

(…)

I jeszcze jeden przykład. Chodzi o znany spór rządu z branżą hazardową o skutki braku notyfikacji przepisów, zamykających jednorękich bandytów w kasynach. Szala w sądach (rozstrzygających o odpowiedzialności karnej tych, co nie przestrzegają kwestionowanych regulacji) wyraźnie przechyla się na stronę branży. A to bardzo aktualnym czyni pytanie o odpowiedzialność odszkodowawczą (cywilnoprawną) Skarbu Państwa za bezprawne paraliżowanie działalności gospodarczej. Stawką są, jak wiadomo, miliardy złotych.

Przykłady można mnożyć. To oznacza mnożenie strat, które ponosimy, ponieważ na długiej liście bylejakości prawo stale zajmuje bardzo wysoką pozycję. Płacimy za to miliony, setki milionów, miliardy. Ale kto bogatemu zabroni?

Czytaj całość na: podatki.gazetaprawna.pl

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL