Ostatnia aktualizacja: 26 października 2020
W ręce policji wpadł 39-latek, który w kwietniu br. w jednym z salonów gier w Markach dokonał rozboju. Posługując się atrapą broni palnej, sterroryzował pracującą tam kobietę, po czym zabrał telefon komórkowy i pieniądze (5 tys. zł) należące do właściciela salonu.
Policjanci ustalili, że napastnik starał się solidnie przygotować do tego przestępstwa. Ufarbował w tym celu brodę i włosy na rudy kolor. Na twarz założył maskę.
Do zdarzenia doszło w Markach 17 kwietnia. Policjanci otrzymali wtedy zgłoszenie o napadzie na pracownicę salonu gier oraz kradzieży pieniędzy i telefonu komórkowego należących do właściciela salonu. Jak ustalili na miejscu, ofiarą przestępstwa była 25-letnia obywatelka Ukrainy. Zeznała, że do pomieszczenia, w którym przebywała, wszedł mężczyzna w założonej na twarz charakterystycznej masce, po czym skierował w jej kierunku przedmiot przypominający broń palną i zażądał wydania wszystkich pieniędzy.
25-latka opisała policjantom wygląd sprawcy. Jak zeznała, miał charakterystyczne rude włosy i wystającą spod maski brodę w takim samym kolorze. Napastnik zabrał pieniądze firmowe oraz wart 600 zł telefon komórkowy. W prowadzoną przez policjantów z komisariatu w Markach sprawę zaangażowali się również kryminalni wołomińskiej komendy. Analiza zgromadzonego materiału oraz praca operacyjna doprowadziły ich do podejrzanego. Kilka dni temu funkcjonariusze udali się do Legionowa, gdzie zatrzymali 39-letniego mężczyznę.
Podczas przeszukania w miejscu jego zamieszkania ujawnili trzy atrapy broni palnej, ręczny miotacz gazu i charakterystyczną maskę, którą opisała poszkodowana pracownica salonu gier. Przedmioty te zostały zabezpieczone. Policjanci ustalili dodatkowo, że mężczyzna przygotował się do napadu, farbując na rudo włosy i brodę, a po wszystkim wrócił do swojego naturalnego koloru. Zatrzymany 39-latek trafił do policyjnej celi. Mężczyzna już został przesłuchany i usłyszał zarzut dokonania rozboju.
Sąd Rejonowy w Wołominie zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci policyjnego dozoru. Może mu teraz grozić kara od dwóch do 12 lat pozbawienia wolności.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."