Fortuna na wygnaniu

Gry
Bartosz 31/08/2015

Ostatnia aktualizacja: 15 kwietnia 2020

Przez internet można zrobić zakupy, zlecić przelew w banku, wypełnić PIT albo znaleźć małżonka. Nie można jednak wydać kilku złotych na ruletkę albo pokera.

Pan Adam, nie podajemy jego nazwiska, bo jak sam mówi „I tak już zbyt wiele osób chciałoby, żeby podzielić się szczęściem”, od lat regularnie, choć z umiarem, oddawał się grom liczbowym. W Polsce był stałym gościem kolektur Lotto i nie zrezygnował z gry nawet, gdy dziewięć lat temu wyjechał do Wielkiej Brytanii. Tyle że z czasem zaczął grać przez internet.

– Tak jest po prostu wygodniej – kwituje zawodowy kierowca ciężarówki, który jest entuzjastą nowinek technicznych i nie rozstaje się ze smartfonem.

Tygodniowo wydawał na hazard w sieci niecałe 30 zł. 11 sierpnia 2015 r. skusiła go kumulacja, dlatego wytypował liczby, płacąc jednorazowo 36 zł. I wygrał 12 mln zł.
48-letni Polak od grudnia 2014 r. grał z Lottolandem, firmą zarejestrowaną na Gibraltarze, która uzyskała tam licencję na prowadzenie zakładów. Wybrał trochę przez sentyment, bo Lottoland pozwala typować liczby padające w narodowych loteriach, w tym w polskim Lotto, a w razie trafienia wypłaca wygrane.

NIESZCZELNA TAMA

Wielka Brytania liberalnie podchodzi do hazardu w internecie. Polska ustawa hazardowa (uchwalona w 2009 r., potem nowelizowana), zakazuje nie tylko organizowania gier w internecie, ale też brania w nich udziału. Wyjątkiem są zakłady wzajemne, czyli bukmacherskie, o ile zgodziły się na nie polskie władze. Na takich zasadach działa kilka firm.

Polacy w kraju nie mogą zatem legalnie zagrać przez internet w ruletkę czy w pokera na pieniądze oraz uczestniczyć online w loteriach organizowanych za granicą. Ale prawo sobie, a życie sobie, bo jak szacuje Stowarzyszenie Pracodawców i Pracowników Firm Bukmacherskich, nielegalny rynek bukmacherski (de facto internetowy) jest warty aż 5 mld zł rocznie – wobec około 0,5 mld zł przepływających w zgodzie z prawem.

Zwolennicy ustawy hazardowej, która objęła też automaty z niskimi wygranymi, argumentują m.in. , że państwo musi kontrolować rynek oraz chronić przed nałogiem hazardu, zwłaszcza młodzież.

Miłośnicy i organizatorzy gier oczywiście nie są zachwyceni zakazami. Sam Lottoland zaznacza, że oferuje tylko zakłady wzajemne – na wyniki losowań. Dodatkowo oburzeni są pokerzyści, że wrzuca się ich do jednego worka z hazardzistami, podczas gdy – jak podkreślają – w tej karcianej grze liczą się raczej umiejętności. W kwietniu 2015 r. zorganizowano nawet w Sejmie konferencję poświęconą ustawie hazardowej, na której poddano ją ostrej krytyce. Organizatorem był szef Parlamentarnego Zespołu ds. Efektywnej Regulacji Gry w Pokera.

Czytaj całość na: wprost.pl

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

SureBetyPL

10:40
01/09/2015

Sprawa będzie śmierdzieć do wyborów. A potem może ktoś "szlachetny" się nią zajmie. Wszystko zależy od sondaży czy będzie się opłacało, czytaj czy pozyska się tym elektorat...
E-PLAY.PL