Ostatnia aktualizacja: 21 lutego 2024
Radni gminy Raszyn nie zgodzili się na uruchomienie przy Alei Krakowskiej w Sękocinie Starym kasyna.
Zgodnie ustawą o grach hazardowych zarząd spółki Casinos Poland, aby móc wystartować w przetargu organizowanym przez ministerstwo finansów na udzielenie koncesji na prowadzenie kasyna, musiał wystąpić do rady gminy w Raszynie z wnioskiem o wydanie opinii w sprawie lokalizacji. Spółka chciała uruchomić kasyno gry w Hotelu „Groman”, położonym w Sękocinie Starym przy Alei Krakowskiej.
Zgodnie z przepisami rada oceniła proponowane miejsca prowadzenia tego typu działalności. – Zaproponowałem, aby w tej sprawie zebrały się wszystkie komisje stałe rady gminy – mówi Dariusz Marcinkowski, przewodniczący rady gminy Raszyn. – Podczas posiedzenia żaden radny nie był za pomysłem zlokalizowania kasyna w małej podwarszawskiej miejscowości, w sąsiedztwie zabudowy mieszkalnej. Większość była przeciwna temu pomysłowi.
Ponadto zorganizowano spotkanie z mieszkańcami, którzy mogli się wypowiedzieć w tej sprawie. Część z nich nie widziała nic złego w tym pomyśle, ale inni zdecydowanie się sprzeciwiali. W związku z tym w kilku okolicznych sołectwach przeprowadzono ankietę. Mieszkańcy wypowiedzieli się w niej za, ale i tak ostateczny głos należał do radnych.
– Opiniując wniosek spółki musieliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest ważniejsze – zyski do budżetu czy społeczeństwo – podkreśla Dariusz Marcinkowski. – W naszej ocenie ważniejsze jest życie człowieka niż pieniądze. Kasyno to przecież hazard, który może skończyć się uzależnieniem.
Na ostatniej sesji rady gminy radni podjęli uchwałę w tej sprawie – 17 z nich było przeciwko lokalizacji kasyna na terenie gminy, 3 wstrzymało się od głosu i nikt nie był za.
Co straciła gmina? Nowe miejsca pracy i wpływy z tytułu podatku od działalności gospodarczej. – Nie liczyliśmy jaka to kwota, ale najwięcej, oprócz spółki, głównie zyskałby skarb państwa, a nie gmina – dodaje Marcinkowski.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."