Czy SN i NSA zapanują nad chaosem orzeczniczym w sprawie hazardu?

Okiem eksperta
Bartosz 07:49 14/04/2015

Ostatnia aktualizacja: 2 lipca 2024

Trybunał Konstytucyjny nie pomógł jednostkom administracyjnym i powszechnym. Nadal to one muszą oceniać, jaki charakter mają regulacje ustawy hazardowej i jakie są konsekwencje ich uznania za przepisy techniczne.

Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 11 marca 2015 r. (sygn. akt P 4/14) uznał, że przepisy art. 14 ust. 1 ustawy o grach hazardowych, dotyczące nakazu organizowania gier o niskich wygranych tylko w kasynach, są zgodne z ustawą zasadniczą. Nie ocenił, czy są to przepisy techniczne w rozumieniu dyrektywy 98/34/WE. Ma ona na celu prewencyjną ochronę swobody przepływu towarów na terenie UE i nakazuje przekazywanie projektów przepisów technicznych do Komisji Europejskiej (tzw. notyfikacja).

Sądy składające w tej sprawie pytania prawne do TK uznały, że art. 14 ust. 1 ustawy stanowi przepisy techniczne, które nie zostały notyfikowane. Zarzuciły one tym przepisom niezgodność z konstytucją w takim ujęciu, że brak notyfikacji należy traktować jako istotną wadę polskiego postępowania ustawodawczego z punktu widzenia zasady rzetelnej procedury ustawodawczej i legalizmu działania władz publicznych. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że notyfikacja jest unijną procedurą, a nie polską. Tym samym nie jest elementem konstytucyjnego trybu ustawodawczego. Wyeliminowanie zaskarżonych przepisów z obrotu sprawiłoby, że zniknąłby problem stojący przed polskimi sądami. Muszą one rozstrzygać, czy nienotyfikowane regulacje obowiązują w polskim porządku prawnym i czy należy je stosować, czy też wręcz przeciwnie.

Polski rząd był zdania, że przepisy z art. 14 ustawy nie mają charakteru technicznego, dlatego pominął proces notyfikacji (warto jednak zwrócić uwagę, że przygotowując w 2014 roku projekt ich nowelizacji, uznał je za techniczne i dokonał notyfikacji – nr 2014/0537/PL-H10). Natomiast w wyroku z 2012 r. w sprawie spółek Fortuna, Grand i Forta (połączone sprawy: C 213/11, C 214/11 i C 217/11) Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wyraził niejednoznaczny pogląd – z jednej strony stwierdził, że art. 14 ust. 1 należy uznać za przepis techniczny w rozumieniu dyrektywy (pkt. 25 uzasadnienia wyroku), z drugiej w sentencji stwierdził, że regulacje ustawy o grach hazardowych stanowią przepisy techniczne tylko potencjalnie, dlatego też ich projekt powinien zostać przekazany KE.

Kto ocenia przepisy

W tym kontekście pojawia się pytanie, jaki organ (krajowy czy unijny) i jakiej kategorii (sądowniczy czy inny) ma decydować o tym, czy przepisy należy uznać za techniczne i tym samym rozciągnąć na nie obowiązek notyfikacji. Dyrektywa nie wskazuje wprost takiego podmiotu. Mowa jest w niej tylko o tym, że to państwa członkowskie niezwłocznie przekazują KE wszelkie projekty przepisów technicznych. Stąd można by wysnuć wniosek, że to do organów władzy państw UE (w tym polskiego rządu) należy taka ocena. Niemniej mając na uwadze sentencję wyroku TSUE w sprawie Fortuna, można też uznać, że ostateczną decyzję, czy mamy do czynienia z przepisami technicznymi, podejmuje Komisja Europejska, do której przekazuje się – jak to określił TSUE – projekty potencjalnych przepisów technicznych.

Czytaj całość na: prawo.gazetaprawna.pl

2 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

G-shock

08:04
16/04/2015

Jak politycy z lat 90 tyh. Mogą tworzyć nowoczesne prawo? Oni nie ogarniajà. ..

Darko

09:41
16/04/2015

W Polsce nadal brakuje kar dla urzędników za głupie i pochopne decyzje które w wyraźny sposób naraziły firmy , przedsiębiorców na straty nie wspominając o budźecie państwa. czyli w myśl zasady " Kali może ukraść krowę ale jak kalemu ukraść to jest przestępstwo"
E-PLAY.PL