Ostatnia aktualizacja: 6 października 2015
Przepis zakazujący gier hazardowych w internecie jest niejasny. Orzecznictwo w tej sprawie jest rozbieżne; w Katowicach sądy uniewinniają, a w Częstochowie skazują na podstawie tego samego przepisu.
Sąd Najwyższy 14 października podejmie uchwałę w tej kwestii w składzie siedmiu sędziów.
Problem, który oparł się nawet o Komisję Europejską powstał na tle sprawy Jana Z. z Częstochowy. A także rozbieżnych interpretacji ustawy o grach hazardowych, zakazujących organizowania gier przez internet.
Oskarżenie urzędników
Urząd Celny w tym mieście zarzucił oskarżonemu, że w dniach od 2 do 18 lipca 2011 roku urządzał gry losowe na terminalach internetowych wbrew zakazowi wynikającemu z ustawy o grach losowych.
Jan Z. wstawił do lokalu w Zawierciu terminal internetowy, czyli prosty komputer do samoobsługowego, odpłatnego łączenia z internetem. Gracze kupowali czas dostępu do sieci, wpłacając kwotę, która był przeliczana na minuty aktywności terminala. Po prostu gdy wykupiony czas upłynął – urządzenie przestawało pracować, chyba że gracz dokupywał nowy czas. Tego rodzaju urządzenia stoją na dworcach, lotniskach i w wielu innych, różnych miejscach.
Terminal dawał możliwość zwiedzania całej sieci, ale Jan Z. zdefiniował w nim ikonę – skrót do serwisu z grami – i tylko tym terminal różnił się od tych licznych innych, często stawianych za pieniądze unijne. Trudno zatem mówić o serwisie z grami hazardowymi, bo można było grać, ale nic nie dało się wygrać, gdyż terminal nic nie nikomu wypłacał – po prostu nie miał nawet takiej funkcji jak wypłata gotówki. Jan Z. nie stworzył tego serwisu, nie prowadził go, nie obsługiwał itp.
Podczas kontroli urzędnicy z Urzędu Celnego w Częstochowie stwierdzili, z uwagi na ową ikonkę czyli skrót, że to jest automat do gier hazardowych, który nie może działać bez zezwolenia.
Czytaj całość na: lex.pl
"bardzo prawidlowy artykul sam gram na 1-2% zysku dziennego od kapitalu po 11 miesiacach takiej gry zrobilem 36-1 oby tak dalej i zycze kazdemu powodzenia i wytrwalosci po gra to maraton"
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"