Ostatnia aktualizacja: 7 listopada 2017
W Rosji rozbity bank – tak wysokiej wygranej nie było nigdy w historii. W grze podobnej do polskiego Lotto padła rekordowa wygrana – pół miliarda rubli, czyli nieco ponad 30 milionów złotych. Pojawiają się wątpliwości, czy ta wygrana jest autentyczna. Niektórzy twierdzą, że może to być element akcji reklamowej.
W losowaniu wygrał mieszkaniec Woroneża, ale na razie nie zgłosił się po wygraną. Władimir Fajnzilbert z Moskiewskiego Instytutu Psychoanalizy radzi mu ukryć się na razie gdzieś „bardzo głęboko”. Z pewnością pojawią się u niego wszelkiej maści krewniacy i znajomi, będą próbować uszczknąć coś dla siebie z tej sumy – wyjaśnia Fajnzilbert, który jest psychiatrą.
Wątpliwości w sprawie wygranej jest jednak niemało. Loteria mimo nazwy Gosloto, sugerującej, że jest loterią państwową, potem zmienionej na Stoloto jest prywatną spółką z licencją na prowadzenie działalności loteryjnej. Miała stać się loterią narodową, ale od lat nie było żadnej poważnej wygranej. W przeciwieństwie do Polski gdzie zakłady można zawrzeć praktycznie w każdym kiosku i sklepiku w Rosji gra jest niepopularna w Rosji. Ludzie wątpią w jej uczciwość.
Loteria pozwala na zawieranie zakładów w internecie. W liczącej kilkanaście milionów mieszkańców Moskwie spółka ma jedynie kilkadziesiąt punktów, gdzie można zagrać i opłacić kupon.
Pojawiają się już komentarze, że tak ogromna wygrana może być ustawką, mającą przyciągnąć do gry większą liczbę Rosjan.
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."