Ostatnia aktualizacja: 4 maja 2020
Sprawa dotyczyła kary pieniężnej za urządzanie gier poza kasynem. Wspólnicy spółki cywilnej przekształcili ją w spółkę jawną i zarzucili nieważność wydanej decyzji, z uwagi na skierowanie jej do osoby niebędącej stroną. WSA w Rzeszowie uznał jednak, że nie można wywodzić przejścia odpowiedzialności za delikt administracyjny na nowo powstały podmiot.
W 2015 r. przeprowadzono kontrolę w lokalu znajdującym się na stacji paliw, w jej trakcie wykryto automaty do gier. W 2017 r. naczelnik urzędu celno-skarbowego wymierzył za to solidarnie wspólnikom byłej spółki cywilnej karę pieniężną za urządzanie gier poza kasynem. Dyrektor izby administracji skarbowej utrzymał w mocy sporną decyzje. Wspólnicy złożyli skargę, w której zarzucili, że w 2016 r. doszło do przekształcenia spółki cywilnej w spółkę jawną, więc to ona powinna być adresatem decyzji. Podkreślili też, że nigdy nie urządzali gier na automatach poza kasynem gry, a spółka była jedynie operatorem. Ponadto wskazywali, że jeden ze wspólników został uniewinniony przez sąd powszechny od zarzutu popełnienia przestępstwa nielegalnego urządzania gier hazardowych.
Przekształcenie bez wpływu na delikt administracyjny
Sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Rzeszowie, który wskazał, że z uwagi na brak zdolności prawnej, zwłaszcza na gruncie przepisów ustawy o grach hazardowych, spółka cywilna nie była stroną. Postępowania były od początku prowadzone w stosunku do osób fizycznych – wspólników spółki cywilnej i zakończyły się wymierzeniem im solidarnie kar pieniężnych. Sąd podkreślił, że w tej sytuacji przekształcenie spółki cywilnej w spółkę jawną pozostawało bez wpływu na stronę procesową rozpatrywanych spraw. Ponadto zgodnie z art. 26 §5 ustawy Kodeks spółek handlowych nie można wywodzić przejścia odpowiedzialności za delikt administracyjny na nowo powstały podmiot. Sprzeciwia się temu nie tylko cywilnoprawny charakter wskazanego przepisu, ale także fakt, że odpowiedzialność tego rodzaju nie spoczywała na spółce cywilnej.
Wspólnicy nie wyłączyli swojej odpowiedzialności
Czynności wykonywane przez wspólników stanowiły istotny element mechanizmu organizowania gier na automatach. Na podstawie umowy świadczyli swoje usługi na rzecz innej spółki, która odpowiadała za logistyczną stronę przedsięwzięcia. Ich rola polegała na dystrybucji urządzeń i zapewnieniu im sprawnego działania, więc bez ich udziału proces urządzania gier nie byłby możliwy. Niemniej jednak zakres ich obowiązków nie ograniczał się do samego świadczenia usług serwisowych. WSA podkreślił, że działanie na zlecenie innej spółki nie pozwala na wyłączenie ich odpowiedzialności. Szczególnie, że z zawartej umowy wynikało, że mieli pełną świadomość co do tego, że aktywnie uczestniczą w nielegalnym przedsięwzięciu. Natomiast czynności wykonywali za wynagrodzeniem ryczałtowym, liczonym od każdego aktywnego w danym miesiącu automatu, w kwocie 200 zł brutto. Ponadto podnoszona przez wspólników kwestia zależności od innej spółki nie mogła stanowić okoliczności wyłączającej odpowiedzialność za delikt administracyjny. Sąd wskazał, że ocenie podlegał bowiem ich faktyczny udział w całym przedsięwzięciu urządzania gier na automatach poza kasynem gry, a nie wzajemne zależności, które wynikały z uregulowań prawa cywilnego.
Całość czytaj na: prawo.pl
"Trochę szukanie dziury w całym biorąc pod uwagę natłok hazardowych reklam dosłownie wszędzie..."
"To chyba konkurencja forebtu opłaca te teksty redakcji e-play... Co to za bzdurna informacja, w czasach, gdy dzieciaki oglądają reklamy sts skierowane tematycznie do dzieci i mlodziezy, dziadki kupują wnuczkom zdrapki "nie hazardowego" lotalizatora, a superbet niemal wyskakuje z lodówki i nie patrzy na wiek konsumenta. Wstyd e-play"
"Jakieś kompy znaleźli i jaka akcja? Oni już naprawdę nie mają kogo łapać i statystyki robią. Takie służby zaangażowane w proceder paru komputerów i opłakanych lokali. Marnują pieniądze podatników"
"Mnie to wkurza te obstawianie państwowego totalizatora: stoję w Żabce a przede mną emeryt podaje jakieś cyfry, kupuje losy, czas zabiera… w saloniku prasowym chce kupić gazetę a to był jakiś tam dzień kumulacji i ludzie poje@@ni stoją w kolejce i obstawiają liczby. To jest hazard. Hazard też jest w radio RMF „wyślij sms a już teraz każdy sms mnożymy x70” więc jak każdemu mnożą to co to za bonus? Może trzeba zacząć od ograniczenia tych konkursów SMS i zdrapek/obstawiania liczb na stacji w sklepie i kiosku?"
"Reklamy Totalizatora powinny być zabronione. To namawianie ludzi do hazardu. Emeryci wydają całe emerytury na zdrapki. W czasie losowania gadają że jeden trafił milion a że reszta przegrała 10 mln tego już nie powiedzą. Zakazać tych praktyk."