Totalizator przejmuje „jednoręki” monopol

Automaty
Bartosz 31/03/2017

Ostatnia aktualizacja: 31 marca 2017

Od jutra tylko państwo będzie mogło zarabiać na automatach.

Aż 1189 automatów do gier wpadło w ręce celników w ubiegłym roku. To skutek 524 kontroli, które urzędnicy przeprowadzili w miastach i wsiach na terenie całego województwa – wylicza podkom. Mariusz Ziarnowski, z Urzędu Celno-Skarbowego w Toruniu.

To maszyny tzw. niskich wypłat, które działały w pubach, kioskach, a nawet w sklepach spożywczych w całym regionie. „Jednoręcy bandyci” zabezpieczeni przez celników to maszyny, na których użytkowanie nie wydano licencji. Ostatnie takie pozwolenia -zgodnie z ustawą tzw. antyhazardową z 2009 roku wygasły w grudniu 2015.

Tymczasem od kwietnia zaczną obowiązywać nowe przepisy regulujące użytkowanie i zarabianie na automatach do gier. Zgodnie z nowelizacją ustawy hazardowej przyjętą 15 grudnia ubiegłego roku, monopol na „jednorękich bandytów” będzie miało… państwo. Za urządzanie gier poza kasynami będą teraz groziły jeszcze wyższe kary niż do tej pory (obecnie wynosiły one zaledwie 12 tys. zł).

[numblock num=”” style=”3″]W przypadku gier na automatach ustawodawca przewiduje możliwość nałożenia kary w wysokości 100 tys. zł od każdego automatu – mówi Bartosz Stróżyński, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Bydgoszczy. – Kary takie mogą być nakładane zarówno na urządzających gry hazardowe bez koncesji, bez zezwolenia lub bez dokonania zgłoszenia, jak i na posiadacza zależnego lokalu, posiadacza samoistnego lokalu.[/numblock]

Zagrożeni mogą się również poczuć gracze. Przyłapani na gorącym uczynku muszą się liczyć z tym, że dostaną do zapłaty karę w wysokości „100 proc. uzyskanej wygranej niepomniejszonej o kwoty wpłaconych stawek”.

Jak to będzie wyglądało w praktyce? Do tej pory faktycznie każda maszyna w Polsce (od grudnia 2015 roku, kiedy wygasła ostatnia ważna licencja) ustawiona i działająca poza kasynem automatycznie była uznawana za nielegalną. Celnicy regularnie przeprowadzali naloty na punkty, gdzie urządzano gry, ale w miejscach likwidowanych powstawały nowe. Właściciele maszyn po prostu wliczali kary w koszta działalności. Przeciwnicy wprowadzenia nowych przepisów zaznaczają, że państwo, które ścigało „jednorękich bandytów”, wskazując na szkodliwość hazardu, teraz samo będzie na nim zarabiać.

[numblock num=”” style=”3″]Wiceminister finansów Wiesław Janczyk: – To regulacja oczekiwana przez osoby, które widziały nieprawidłowości na rynku gier hazardowych, szczególnie rozrastającą się szarą strefę automatów do gier. Naszym założeniem było udzielenie ochrony tym, którzy są zainteresowani grami.[/numblock]

Na czym ma polegać ta ochrona? Resort nie odpowiada.

Źródło: Gazeta Pomorska

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

E-PLAY.PL